środa, stycznia 11, 2006

I LOVE MY HUSKY


dzisiaj moj kochany piesek, poczul sarenki i sobie za nimi pobiegl. a jako ze ja biegam troche wolnie, to nie poczekal. po 2 godzinach Nikitka sobie wrocila, cala uradowana ze odnalazla sowjego Pana. a zapomnial bym, cala we krwi, nie swojej. w domu nie chciala zjesc swojego przysmaku, marchewki, wiec wnioskuje ze cos bylo na tyle pozywne, ze albo jej sie brzuszek napchal, albo jej tak zaszkodzilo ze teraz bedzie sie z tym meczyc. te psy maja zoladki ze stali, wiec przemiela wszystko. polecam wszystkim o slabych nerwach taka rase :-) daje ona duzo mozliwosci do irytacji, zwlaszcza w saspach i mrozie.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

chyba jednak z tym stalowym zoladkiem to fama.nie przemielil...
hehe
a szef tego bloga powinien integracje zakuwac,a nie polowac na kroliki:)))

Michal pisze...

co nie zmieli to ...