1.
Brakuje mi czasu. Tak bardzo mi go brakuje, że sam nie wiem co mam robić, a w efekcie nic nie robie. Chyba. W ogóle nie widze w tym sensu. Uratować mogła by mnie tylko wygrana w lotto. Strasznie naiwne. Trzeba się brać za siebie. Skoro jeszcze nie wyjechałem, trzeba "kombinować" tutaj. Jednak niezwykle dotkliwe jest to, że to nasze tutaj, nie pomaga! Często zastanawiam się dlaczego sobie nie ufamy? Odpowiedz może leżeć u podstawy tego "my". Od razu się zakłada, że nie wolno zaufać nam, że możemy zacząć kombinować, a my po prostu ten schemat powtarzamy. Nie przyjazne prawo, nieprzyjazna rzeczywistość, nieprzyjazny sąsiad. Wiele takich nie przyjazności nas spotyka. Zostaje sobie wmówić, że nasza praca jest bardzo ważna i poszukać sobie kogoś, kto nam będzie o tym przypominał, albo przynajmniej upewniał w przekonaniu, że się nie mylimy. szukajmy oparcia w drugim człowieku, bo tylko człowiek, tak naprawdę jest prawdziwy.
2.
Chciałem nie pisać, przemilczeć, a nawet nie myśleć o tym temacie. Jednak chodzi to za mną i muszę to jakoś uzewnętrznić. Saddam Hussein. Wina tego człowieka, jest bezsporna. No właśnie, jest zbrodnia, a teraz coś o karze. Skoro mieli go powiesić, to dobrze że od razu, bez przeciągania. Śmierć, spowodowała, że nie ma problemu. Jednak chciałem napisać co w ogóle myślę o karze jaka go spotkała. No bo czym jest śmierć, na pewno końcem życia. Czy na pewno dusza, jeżeli istnieje, może iść do piekła, w istnienie którego nie wierzę? A jeżeli jest(piekło) to właśnie się w nim znajdujemy. Jaką lekcje odebrał Saddam Hussein, umierając? Że to nie fajne? Wydawał rozkazy zbrodnicze, bo wierzył, że mu wolno. A czy nam wolno, bo możemy? Jeszcze dodam coś czego się boje, gdyż w gruncie rzeczy, jest to dosyć sadystyczne. Czy kara ciężkiego wiezienia do końca życia, bez perspektywy, nie jest gorszą karą, niż śmierć, która kończy cierpienie szybko i skutecznie? Wydaje mi się, że do póki życie ludzkie, każdego człowieka, nie stanie się wartością nadrzędna. Do póki każde istnienie ludzkie, jego ochrona i wspieranie, nie będzie naszym wspólnym celem. Nie mamy nawet liczyć na to, że o tym świecie, będzie można powiedzieć "raj".
wtorek, stycznia 02, 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Michał niewiem co bierzeszale podaj mi adres swojego dealera ;-),
A tak serio
co do tematu 1:
Ludzie nieufają ludziom to prawda, każdy każdego podejrzewa bo boi się o swoje. Ponadto jak co do czego przyjdzie zawsze kopa dostaje ten na samym dole. Dlatego trzeba się piąć ku górze :-).
co do temat 2.
Mam za dużo pracy żeby się nad tym zastanawiać
Biorę czerwone, żeby mi się chciało, i zielone, żeby nie zapomnieć o czerwonych.
Prześlij komentarz