wtorek, stycznia 31, 2006
Życ, czy śnić?
niedziela, stycznia 29, 2006
sobota, stycznia 28, 2006
piątek, stycznia 27, 2006
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=83007470
Analiza symboliki obrazu:
Oto On, samotny, stojący bez lęku pośród otaczających Go ciemności. Nie boi się, lecz stoi na straży, nieugięty i niezwyciężony. Chroni nas przed zalewem mroku. Pierzchły stwory ciemności, a otworzył się świetlisty tunel, przez który do naszego marnego świata dostęp mogą mieć anioły. Anioły na obrazie mają laski - symbolizują one stare, od dawna oddane w pełni Ojcu Tadeuszowi istoty. Są zarazem blisko tamtego świata, ale ich niematerialność, czyni z nich istoty całkowicie niezależne i oderwane od naszego padołu łez.
Twarz Ojca jaśnieje blaskiem, ponieważ jest jak latarnia wskazująca nam, zbłąkanym, drogę pośród ciemności. Bliżej nie sprecyzowana ważka lub ćma leci do Ojca jak do lampy i w jego świetle spala się (symbol oddania i ofiary). Jednak Ojciec sam z siebie nie świeci. Oto w jego rękach błyszczy Oko w Piramidzie. Złośliwi powiedzą, że to grafika przerysowana z odwrotnej strony dolara, lecz wszyscy wiemy, że jest to symbol Pana Boga. Zielone światło nie jest symbolem dolara, lecz nadziei!
I znowu osoby z gruntu złe, będą śmiać się z dwóch bliźniaczych kaczuszek u Jego stóp. Lecz są one symbolem niewinności, najmniejszych stworzeń, słabych i bezbronnych, które zawsze znajdą bezpieczne schronienie pod połami sutanny Ojca. Obrócone ku Niemu, chłoną jego światło.
czwartek, stycznia 26, 2006
pis a Bytom
wtorek, stycznia 24, 2006
zima :-)
padlo pytanie o to jakie jest moje zdanie na temat tego zimna, ktore "napadlo" nasz "wspanialy kraj" od wschodu. no coz, kto mnie zna, wie ze mi sie podoba taka pogoda. jak sobie radzic z mrozem, no to trzeba wykorzystac mozliwosci naszego ciala. kazdy ma temperature mniej wiecej 36,6 , wiec laczac dwa takie ciala, pozbawiajac je barier oddzielajacych daje nam ponad 70 stopni :-)
niestety, ja musze sobie radzic z tym moim 36,6 sam, wiec sklaniam sie ku 2 para kaleson i tym podobnym zabezpieczenia. Puchatkowe male "co nie co", tez nie zaszkodzi. pewnien problem stanowi para osadzajaca sie na rzesach i lzy, ktore zararzaja, a pod ich ciezarem oczy sie zamykaja. jednak widok mojego psa, ktory czuje sie wybitnie komfortowo w tych tem., sprawia ze wewnetrzny grzejniczek pomaga.
piątek, stycznia 20, 2006
tragedia na warszawskim przystanku
czwartek, stycznia 19, 2006
Twardowski Jan
Śpieszmy się
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko to co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego.
Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć
kochamy wciąż za mało i stale za późno
Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnia czy ostatnia pierwsza.
środa, stycznia 18, 2006
MENSA- zbadaj swoje IQ
Sesje są płatne. Opłata za test wynosi 20 złotych. Kwotę tę można zapłacić bezpośrednio przed testem lub wpłacić na konto Mensy Polskiej. Warunkiem przystąpienia do testu jest udokumentowany wiek powyżej 16 lat. Prosimy o zabranie dokumentu tożsamości ze zdjęciem.
Terminy sesji mogą ulec niewielkim zmianom.
Osoby zainteresowane przystąpieniem do testu w konkretnym mieście prosimy o zapoznanie się z instrukcją nadsyłania zgłoszeń. Wszelkie inne pytania prosimy kierować pocztą elektroniczną na adres iqtest@mensa.org.pl.
Konto Mensy Polskiej:
Bank Przemysłowo-Handlowy PBK, II o/Wrocław, 82 1060 0076 0000 4016 2000 2045
Najbliższe sesje testowe:
21.01.2006 - Gliwice
Miejsce: I L.O. im. Edwarda Dembowskiego; ul. Zimnej Wody 8
Godzina: 11:00, 12:30
Wszystkie zaplanowane sesje testowe:
21.01.2006 Gliwice
18.02.2006 Warszawa
04.03.2006 Olsztyn
11.03.2006 Zielona Góra
18.03.2006 Poznań
01.04.2006 Katowice
08.04.2006 Białystok
22.04.2006 Toruń
06.05.2006 Lublin
13.05.2006 Szczecin
20.05.2006 Kielce
27.05.2006 Wrocław
03.06.2006 Rzeszów
http://www.mensa.org.pl/index.php?do=go&id=12
rozczarowanie : - )
poniedziałek, stycznia 16, 2006
gadu-gadu
sobota, stycznia 14, 2006
co nas czeka
sen z dzisiaj
piątek, stycznia 13, 2006
P1
czwartek, stycznia 12, 2006
opinia internauty z forum wp
Kwadrat 2006.01.12 10:35
syf straszny po "polsku". Cała ta wyprawa do iraku to kompletny wałek.Wysłano tam całą bandę "plecaków".Oficerowie traktują irak jako wstęp do awansu. Żołnierze giną przez głupotę przełożonych.Jeden z oficerów zgnął bo chciał z kolegą zrobić sobie zdjęcie przy minie.Kolega zapomniał aparatu i wrócił do wozu ,tamtemu urwało rękę i nogę i w szoku rozkazy jeszcze wydawał.Dwóch szeregowców znajdowało sie po ciężkim ostrzałem.Generałek którego w telewizji pokazują nie wysłał im wsparcia śmigłowców,bo po co paliwo tracić i uzbrojenie na dwóch żołnierzy.Inny jechał w konwoju,jak reszta oficerów cymbałów trzymał głowę nisko żeby poza burtę nie wystawała.I sobie es łeb z kałacha na wybojach rozwalił.Do życzeń wigilijnych wybiera się tylko "plecaków" którzy tyłka z bazy nie wystawiają.Ci którzy na prawdę tam walczą mają g*wno do powiedzenia.Żołnierze którzy pojechali tam żeby się "sprawdzić w boju" nigdy tam nie wrócą,ponieważ o ich losie nie decyduje wyszkolenie tylko jakiś pokomunistyczny cymbał ze spirytusem zamiast mózgu.O wszystkich tych którzy tam giną oficjalnie mówią że zgineli jako bohaterowie w walce,ale nikt się nie dowie jaka była prawda.Rodziny dostają renciny w zamian za milczenie.Stawia się je przed wyborem "bierzcie kasę i cisza,jemu życia nie zwrócicie,a kasiorka się przyda"Rencinki po jakimś czasie zabierają bez wytłumaczenia.A "bohaterowie" którzy polegli przez głupotę przełożonych dostają wartę honorową we "wszystkich świętych" i tyle.TVP pokazuje 1% tego co się dzieje.
ps. nie mam pojecia ile jest w tym prawdy, licze na dyskusje, sugestie, inny pkt. widzenia na ta sprawe
środa, stycznia 11, 2006
zamieszanie w polskiej polityce
I LOVE MY HUSKY
dzisiaj moj kochany piesek, poczul sarenki i sobie za nimi pobiegl. a jako ze ja biegam troche wolnie, to nie poczekal. po 2 godzinach Nikitka sobie wrocila, cala uradowana ze odnalazla sowjego Pana. a zapomnial bym, cala we krwi, nie swojej. w domu nie chciala zjesc swojego przysmaku, marchewki, wiec wnioskuje ze cos bylo na tyle pozywne, ze albo jej sie brzuszek napchal, albo jej tak zaszkodzilo ze teraz bedzie sie z tym meczyc. te psy maja zoladki ze stali, wiec przemiela wszystko. polecam wszystkim o slabych nerwach taka rase :-) daje ona duzo mozliwosci do irytacji, zwlaszcza w saspach i mrozie.
Wierszownik 4.0
Instrukcja postępowania z kobietami- wskazówki praktyczne
Niektóre przykłady polotów(Instrukcja postępowania- wskazówki praktyczne) specjalnie
dla ******* który nie wiedział, jak postępować z kobietą, i myślał, że kobiety” szukają księcia i lecą tylko na fury i komóry”:)))))]
-
intuicja – pierwszy krok
ty masz wyczuć – czego pragnie
może delikatny dotyk
może ciepłe słowo „kocham”
może czeka na wyznanie
może sama wyzna coś
może marzy o kochaniu
dziką żądzę ma na sex
jaki sex – to od nastroju
może dzisiaj będzie raj
kiedy twój wspomniany wacek
będzie słodko wydojony
może zwiąże cię i skuje
pieszcząc ciebie i całując
kiedy dreszcz i stęk rozkoszy
twoim głosem blok popłoszy
może świece i łazienka
intuicja instynktu
strumień wody, nagie ciała
i pachnąca w wannie piana
może pragnie zaskoczenia
kiedy obiad już gotuje
kiedy głodny samiec z tyłu
ją w pośpiechu zasmakuje
możliwości – wiesz za dużo
jak i gdzie, jak długo. Wiesz?
no chyba że coś z naturą?:)
No to co? Viagra jest:)))))
jak wyczuwać dalej – powiem
coś na codzień co jest ważne
ze sprzątaniem – czy to problem?
więc odkurzysz, słodko marząc
a zmywanie naczyń? Pestka?
wcale nie. Więc pomóż czynem
słowo „kocham”- to nie kreska
gąbka, płyn – do dzieła miły:))
brniemy dalej. Co następne?
już masz dosyć? No jak to, książę?
romantycznie i ze śpiewem
Kibel umyj. Już się śmiejesz?:))
co ma kibel do miłości? Może powiesz
więc wyjaśnię, książę drogi
jak cię nie stać na służącą
obowiązki musisz dzielić
ona odwzajemni pomoc
także odwzajemni miłość
to nie tak, ze tylko ty
obowiązki musisz pełnić
zachoruje – pokaż miłość
podaj leki i herbatę
pociesz ją i przytul czule
„będzie dobrze. Jestem. Zawsze”
a jak myślisz o potomstwie
musi stać cię na pampersy
i na śpioszki, wózek, coś tam
na lekarza i na leki
jak wygląda moja rada?
zbyt banalnie, prozaicznie?
załamałam ciebie książę?
odkurzaczem, kibla myciem?:)))
no spokojnie, nie panikuj
to jest tylko proza życia
tak, z miłością i rozkoszą
owszem. Z kimś, kogo się kocha
wtedy proza będzie bajką
i wzajemna miłość – rajem
chęć pomocy, słowa – w czyny
samo „kocham” – to zbyt mało
już rozumiesz? To do dzieła
pokaż jakim być potrafisz
każdą chwile doceń mała
rozchmurz szarość. To zadziała
na dziś tyle. Może później
dodam coś, a może nie
mądry facet to zrozumie
jesteś nim na pewno też
wtorek, stycznia 10, 2006
sen
fast news polityczyczny
SYMETRIA
poniedziałek, stycznia 09, 2006
wydluzenie urlopow macierzynskich
polski hip-hop
niedziela, stycznia 08, 2006
goraczka sobotniej nocy
piątek, stycznia 06, 2006
Jak sobie tlumaczyc istnienie Radia Maryja?
Wisława Szymborska
"Hania"
Widzicie, to jest Hania, służąca dobra.
A to nie są patelnie, to są aureole.
A ten rycerz ze smokiem to jest święty obraz.
A ten smok to jest marność na tym łez padole.
A to żadne korale, to Hani różaniec.
A to buty z nosami startymi od klęczeń.
A to jej chustka czarna jak nocne czuwanie.
kiedy z wieży kościoła pierwszy dzwon zadźwięczy.
Ona widziała diabła kurz ścierając z lustra:
Był siny, proszę księdza, w takie żółte prążki
i spojrzał tak szkaradnie i wykrzywił usta
i co będzie, jeżeli wpisał mnie do książki?
Więc ona da na bractwo i da na mszę świętą
i zakupi serduszko ze srebnym płomieniem.
Odkąd nową plebanię budować zaczęto,
od razu wszystkie diabły podskoczyły w cenie.
Wielki to koszt wywodzić duszę z pokuszenia,
a tu już starość idzie i kość kością stuka.
Hania jest taka chuda, tak bardzo nic nie ma,
że zabłądzi w bezmiarze Igielnego Ucha.
Maju oddaj kolory, bądź jak grudzień bury.
Gałązko ulistniona, ty się wstydź za siebie.
Słońce, żałuje że świecisz. Biczujcie się chmury.
Wiosno, owiń się śniegiem a zakwitniesz w niebie!
Nie słyszałam jej śmiechu, płaczu nie słyszałam.
Wyuczona pokory nic od życia nie chce.
Towarzyszy jej w drodze cień- żałoba ciała,
a chustka postrzępiona ujada na wietrze.
co tam slychac na targu staroci
w pierwsza sobote kazdego miesiaca w Bytomiu odbywa sie "pchli targ". jednak ludzie pojawiaja sie juz w piatek. i tak oto dzisiaj w dorodze do biblioteki, rozgladalem sie, szukajac czegos dla mnie interesujacego. i ku mojemu zaskoczeniu, tuz obok muzem i biblioteki, dwa osrodki niewatpliwie kulturalne, mozna bylo sobie zakupic pamiatki oraz rozne przedmioty po nazizmie. zeby bylo ciekawiej, na miejscu znajdowala sie takze straz miejska. no byla sobie i tyle. czy ci wszyscy ludzie, ktorzy zostali zamordowani, nie zasluguja przynajmniej na to, zeby ich oprawcy, byli wyzbyci jakiejkolwiek pamieci pozytywnej? moze sie myle, ale jest mi wstyd. ponizej tego wpisu, znajduje sie wpis, ktory ktos skomentowal, atakujac mnie. usunolem ten komentarz, a pozniej tez moje kontry, gdyz pisalem je pod wplywem nerwow, czego staram sie nie robic. czy to ze mam odwage cos sugerowac jest podstawa do krytyki? wlasnie w takim kraju zyjemy i albo staramy sie byc ponad tym, albo ulegamy. dolanczam fotki.
nie licz na pomoc
czwartek, stycznia 05, 2006
przeczytaj i postaraj sie zrozumiec
Poniedziałek
Nie wiedzą, ze jestem poniekąd specjalistą od ich głównego problemu- niedojrzałości- i że cała moja literatura jest w nim zadomowiona. Paradoksalnie, że w Ameryce południowej Borges, abstrakcyjny, egzotyczny, nie związany z ich kłopotami, jest na świeczniku, a ja mam tylko garstkę czytelników. Paradoks, który przestaje nim być, gdy się zważy, że Borgesem mogą się popisać w Europie. Mną- nie, bo jestem Polak, nie jestem valor nacional.
To, że oni nie chcą być potulnymi uczniami obcych kultur, uważam za słuszne. A także zgadzam się, że mają własną rzeczywistość i że tylko opierając się na niej mogą stać się kimś w świecie... Ale, moim zdaniem, popełniają jeden błąd, dramatyczny...
Mianowicie, zamiast powiedzieć "ja", mówią "my". My, Amerykanie. My Argentyńczycy. Otóż, gdy człowiek pojedynczy mówi "my", popełnia nadużycie, nikt go do tego nie upoważnił, jemu wolno przemawiać tylko we własnym imieniu. A już ten, kto pragnie dojść do "swojej rzeczywistości" i oprzeć się na niej, powinien jak ognia unikać formy mnogiej. Co to jest "nasza rzeczywistość"? Ja mogę być pewny tylko "mojej rzeczywistości". Co to jest Ameryka, Amerykanie? Pojęcie, uogólnione, abstrakcja. Co to jest "rzeczywistość amerykańska"? Coś, co każdy może zrozumieć, jak chce.
Różnica pomiędzy nimi, a mną sprowadza się do tego, że oni chcieliby naprzód odkryć rzeczywistość amerykańska i wyzwolić Amerykę od zależności europejskiej, a dopiero w następstwie ma się wytworzyć nowy typ Amerykanina- dojrzałego. Ta nowa Ameryka, odkryta i zdefiniowana, stworzy swoich ludzi. A według mnie trzeba zacząć od człowieka, pojedynczego człowieka i więcej powiem: rozwój Ameryki może być tylko dziełem ludzi, którzy Amerykę w sobie przezwyciężyli.
Mówisz, że ta twoja Ameryka zacofana, niedojrzała? Dobrze. Ale w takim razie pierwszym twoim zadaniem było by wyzwolić się spod jej hamującego wpływu. Jako człowiek, jesteś równie dobry, co Anglik, czy Francuz. Jako Kubańczyk, czy Paragwajczyk, jesteś gorszy. Poczuj się tedy człowiekiem, umieść się powyżej tej Ameryki niedorozwiniętej, nie pozwól, żeby cię spętało środowisko i sposób myślenia Amerykański.
Tylko, że... im ta dojrzałość właśnie narzuca słówko "my". Są w fazie stadowej, ta faza jest fazą Południowej Ameryki i nie są w stanie z niej wybrnąć. "Ja" jest dla nich za samodzielne, za swobodne. Oni są "my". Są Ameryką. A będąc Ameryką, jakże mogą ja ruszyć z miejsca? Ugrzęźli wraz z nią w historii. Amen.
Wiele z tego nadawałoby się do Polski i Polaków.
Witold Gombrowicz "Dziennik 1957-1961"
Wydawnictwo Literackie, Kraków- Wrocław 1986
jestem gotowy do dyskusji na forum