poniedziałek, grudnia 19, 2005

demokracja(gr. demokratia, od demos- społeczeństwo; kratos- władza)

Niedawno byly wybory, narod poszedl glosowac, wybral i wogole wszystko fajnie. normalka, oni kandyduja, my glosujemy. my, spoleczenstwo. my czyli obywatele RP, ktorzy ukonczyli osiemnascie lat i posiadaja pelnie praw obywatelskich. wydaje sie to byc takie oczywiste i sluszne. dzieki temu wszyscy maja mozliwosc wyrazenia swojej woli, za pomoca oddanego glosu. jdnak czy takie oczywiste jest to, ze powinni glosowac wszyscy? czy kazdy czlowiek jest w stanie podjac odpowiednia decyje? wiadomo, kazdy kieruje sie czyms innym, przy dokonywaniu wyboru, ale czy wlasnie ten czynnik jest odpowiedni? czy ludzie o mniejszej swiadomosci powinni miec taki sam wplyw na wladze? dlaczego tacu ludzie maja sie dokladac do kreowania swiata ktory ich dotyczy, ale ktorego nie rozumieja i nie potrafia wybierac racjonalnie(mowie o rzadzeniu)? czy mozna im odebrac prawo glosu, tylko jak to selekcjonowac? wyksztalceniem jak u Platona?moze to jest jakies rozwiazanie? jednak tacy ludzie sa, jest ich duzo, i ich glos odgrywa bardzo istotna role. teraz moga czuc sie reprezentowani, mimo ze tak naprawde nie sa i nikogo nie obchodzi wiecej jak tylko ich glos. odbierajac im glosy, moze i udalo by sie cos zdzialac, jednak prawdopodobnie ich rola mogla by sie jeszcze zmiejszyc. mozliwe ze wogole nikt by sie z nimi nie liczyl. i tak kolo sie zamyka, no i mamy to co mamy.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Chociaż polska demokracja kuleje, to jednak żyjemy w państwie o ustroju demokratycznym. Ten wskazuje,ze władza pańswowa spoczywa w rękach wszyskich obywateli. Niezależnie od ich świadomości społeczno-politycznej. Każdy uprawniony ma prawo głosu i decyduje tak,jak chce -zgodnie z zasadą "nic o nas,bez nas"