sobota, września 17, 2005

narescie koniec slonca


ja nie cierpie jak jest mi goraca, jak mi to slonce swieci i nic nie widze, jedyny moment, w ktorym sloneczna pogoda mi odpowiada to moment kiedy wygrzewam sie gdzies na plazy, w innych przypadkach jest mi nie potrzebne. wiem to nie jest normalne, ale ja tak juz mam ze wole sie cieplo ubrac i miec akurat niz sie pocic, a jak sie ubiore za cieplo to zawsze mozna cos rozpiac albo zdjac. a najlepiej mi jest jak jest tak zimno ze napewno sie nie bedzie trzeba rozpinac ;)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

o jeee.... pewnie nie bede pierwsza pisząc, że ten piesio jest śliczny, boski, słodki i wooooogóle super;)pozdrawiam gorrrrrąco Zuzka;)

Michal pisze...

rowniez pozdrawiam i dziekuje