piątek, września 02, 2005

a slonko swieci

dzisiaj mam teoretycznie dzien wolny wiec wypada cos tu napisac. jutro mam egzamin, ale nie wiem czy mam szanse go zaliczyc, bo jak znam zycie to ja sie ucze tego co wydaje mi sie ze powinienem, a pytania beda i tak z czegos innego, jak to zazwyczaj w moim przypadku bywa. to chyba jest jakies fatum. tego wlasnie nie lubie w tych studiach, ze z przedmiotow do dupy czyli takich co wogole nie sa potrzebna nie powiedza konkretnie co trzeba umiec tylko nawala informacji cale mnostwo z ktorych nic nie wynika. oczywiscie sa wyjatki, ale nieliczne. a zreszta jaka to roznica czy sie zda czy sie nie zda. to i tak niczego nie zmieni, no chyba ze tak mi sie przeznaczenie pozmienia w zaleznosci od efektow ze , albo sie upadnie albo sie wzniesie. no ale nie zbadane wyroki boskie. za to jednego jestem pewien, zobojetnienie w miare jak dorastam, jest u mnie coraz silniejszym uczuciem. nie wiem z czegos sie ono bierze. moze zaczynam sie rozczarowywac tym co widze, a moze bilans sukcesow i porazek przechyla sie na moja niekozysc i to powoduje jakas depresje. a moze to jest wlasnie bycie doroslym. nie wiem, ale jakies to nie ciekawe. od 16 wrzesnia zapisuje sie na KRAV MAGE. jest to izraelski system walki wrecz. nie boje sie nikogo, ani nie czuje ze musze sie bronic czy cos bo jakos nikt mnie nie napada a pozatym poradzil bym sobie, robie to dla czystej przyjemnosci. goraco naklaniam wszyskich, jak co to kontakt ze mna, a ja juz przekaze gdzie trezba. pozdrawiam wszystkich serdecznie, oczywiscie naklaniam do komentowanie.

13 komentarzy:

Anonimowy pisze...

KRAV MAGE...po gówno Ci to. Kumpel karate i cos tam jeszcze cwiczyl a dostał strzał w morde i sie poskladal. Pic na wode. Chyba ze chcesz dla rozrywki pocwiczyc "zabijanie". To juz co innego.

Anonimowy pisze...

Nie radze Ci Panie Kolego spotkac sie z jakims Kraverem!!! Tymbardziej z chyba jednym z najlepszych instruktorow w Polsce- Pawlem :)

http://www.kravmaga.com.pl/oddzialy/tarnowskie/index.htm

Tak w nawiasie to karate to calkiem co innego- wiem bo cwiczylem karate jak i KM. Nawet nasz kolega Micham cwiczyl!!! Pamietam jak nieraz dostal kopa w jaja :))) I to ja mu tego kopa zasadzilem :)))

Anonimowy pisze...

widze że ktoś tu mówi o mnie beze mnie=)
ehh pozdrawiam Cie michale i Ciebie Pieczara;)

Anonimowy pisze...

Hyhy... ja tam wiem co ludzie cwiczacy KM potrafia, znalem kilku. Poza tym nie mam zamiaru takich spotykac.Nie powiesz mi ze szybki strzalik z zaskoczenia w morde nie daje przewagi ;) Bo daje. Co dalej sie bedzie dzialo...to zalezy czy ten co dostanie w pysk to Krav czy nie...heheheh. Na szczecie cwiczacych KM jest malo. Zreszta argument silowy to ostatecznosc. Po co sie do niego odnosic ? Kiedy w zdecydowanej wiekszosci mozna sprawe zalatwic inaczej ;) ;)

Michal pisze...

ok. pokolei. lukaszu- ja juz trenowalem krav mage i wiem czym to pachnie, dlatego kupuje to w calej okazalosci, jest to wspanialy sposob spedzania wolnego czasu(jak sie go ma, oczywiscie) wyrobienia sobie tezyzny, kondycji i nabycia wspanialych umiejetnosci obronnych i odpornosci psychicznej na czynniki roznego rodzaju, nie tylko fizycznej przemocy!. nigdy nie wiadomo kiedy sie moze przydaj umiejetnosc samoobrony, oczywiscie sa inne metody rozwiazywania problemow ale lepiej miec w zapleczu cos co pozwoli wyjsc z sytuacji z podniesinym czolem. nie zycze nikomu, ale moze sie zdazyc sytuacja ze ktos ci bliski bedzie w tarapatach i co wtedy, glowa w piasek, pertraktacje z tepa lysina albo z bronia? piszesz ze strzal w pysk z nienacka, krav maga uczy jak nie dopuscic do takiej sytuacji, a jak juz sie tak stanie to kraver poradzi sobie nawet zakrwawiony nlezac na ziemi.
co do ciebie Cezary to prawda moje jaja, noki twarz i inne czesci ciala zostaly skopane przez ciebie, ale rekompensuje sobie to faktem ze nie bylem obojetny i twoje jaja, twaz i inne czesci ciala nie byly bezpieczne, i dlatego wlasnie trenowalismy razem :-)
pawle- pozdrawiam :-)

Anonimowy pisze...

Z tepa lysina sie nie pertraktuje tylko wali w pysk na wstepie, a z bronia (jezeli ktos wie jak jej uzyc) to i tak nie dasz rady. Rozumiem Cie Michale, KM na pewno sie przydaje... przynajmniej czasami. Jednak hmmm... co do tego ze Krav da sobie rade zakrwawiony na ziemi... wierze. Naprawde, widzialem jak moj kolega "bokser" polegl po kilku chwytach innego kolegi Krava. Wlasciwie po jednym...heheh...i nie byl to mily widok. Co do obrony "bliskich" akurat KM jest tylko dodatkiem. Bo zawsze mozna trafic na lepszego... i dupa. ;)

Michal pisze...

nie majac nic do zaproponowania, zawsze bedzie sie trafiac na lepszego, to nie tyczy sie tylko tego tematu

Anonimowy pisze...

Łukaszu kiedy przeczytałem Twojego posta stwierdziłem,ze nie będę się z Tobą wdawał w dyskusję czy warto ćwiczyć Kravke czy nie,jednakże jestem zmuszony odpowiedzieć na Twoje słowa;)
"Co do obrony "bliskich" akurat KM jest tylko dodatkiem. Bo zawsze mozna trafic na lepszego... i dupa. ;)"
Tak masz rację..
jak mawia mój kolega Bogdan..po co się uczyć skoro są na tym świecie ludzie, którzy skończywszy jedynie podstawówke zarabiają wielkie pieniądze..
czy człowiek uczy sie tylko dla pieniędzy?
a Kraver trenuje tylko po to aby zabić?
Jak sądzisz? =)

Pozdrawiam :-)

Anonimowy pisze...

Pawle odpowiadam na twój komentarz„(…)Kraver trenuje tylko po to aby zabić?” Otóż panie Pawle napisałem, że KM jest DODATKIEM a nie zbędną umiejętnością. Dlatego taki komentarz odnośnie „po co” „tylko dla pieniędzy” jest nie na miejscu. Jednakże KAŻDY może trafić na lepszego i to nie ulega wątpliwości. KM tylko podnosi szanse na wyjście z opresji lub je gwarantuje. Ponadto każdy trenuje KM w innym celu, ile ludzi tyle celów. I rzeczywiście ze mną, nie trzeba i nie należy dyskutować nad tym czy trenować KM, bo mnie to nie interesuje. Zabrałem głos w dyskusji, ponieważ miałem styczność z KM a nawet… kiedy byłem w średniej szkole miałem to trenować. Teraz powtarzam, mnie to nie interesuje.

Odnośnie komentarza Michała.
Do czego pijesz kolego ? Twój tekst jest, że tak powiem jednym wielkim podtekstem. Otóż dowiedz się, że każdy ma coś do zaproponowania i to się nie tyczy tylko tego tematu, a wszystkich, a słowo „lepszy” dla każdego znaczy co innego… co dla jednej osoby jest „lepsze” dla innej jest „gówniane”. Pisząc prosto pod moim komentarzem tekst „nie mając nic do zaproponowania(…)to nie tyczy się tylko tego tematu” wykazałeś się brakiem szacunku do mojej osoby i należałoby inaczej komentarz sformułować, bo może on wskazywać na mnie. A propos ten tekst brzmi dwuznacznie i może być różnie odebrany, a jeżeli sądzisz że Ja nie mam nic do zaproponowania, to jesteś w wielki błędzie, nie znasz mnie na tyle, aby wygłaszać takie sądy. Jest mi Ciebie żal, jeżeli aluzja w stosunku do mnie była zamierzona. Tyle chciałem napisać.

Pozdrawiam.

Anonimowy pisze...

chyba michałowi chodziło o to że nie mając nic do zapropowania w walce zawsze trafisz na lepszego-silniejszego..ale niech on sie wypowie;)

Michal pisze...

widze lukaszu ze nadinterpretujesz moje slowa, pawel dokladnie zrozumial sens moich wypowiedzi. ja nie owijam w bawelne i gdybym chcial o tobie pisac to bym sie nie szczypal, tylko ja znam duzo lukaszow i w tym momecie nie mam pojecia ktory sie tu wpisal. piszac o dwuznacznosci mojego tekstu jestes w bledzie, ja nie depcze ludzi za ich poglady, bo kazdy ma cos do zaproponowania, a w sytuacji omawianej kwestia czy ktos ma cos do zaproponowania konczy sie na umiejetnosciach samoobrony. nie wiem czy jest tobie mnie dalej zal, milo by bylo gdybys sie mna przejmowal, no ale jako ze blednie interpretujesz, wiec chyba nie jest. na zakonczenie, musze stwierdzic ze chyba masz kiepski dzien, bo przeczytalem ten moj wpis jeszcze raz i nie wiedze powodow do takiego wylania zalu i uzycia okreslen typu "brak szacunku". jezeli mam cie na gg bo z tad znasz pewnie adres mojego bloda to znaczy ze cie szanuje i nawet daze sympatia, bo taki mam stosunek do ludzi z mojej listy czyli osob wartych rozmowy. tyle chcialem powiedziec. pozdrawiam zmeczony Michal.
ps. niespodziewalem sie ze ten post wzbudzi tyle kontrowersji i emocji, mam nadzieje ze tak bedzie czesciej

Anonimowy pisze...

Panie kolego lukasz, skoro pana nie interesuje krav maga czy inny podobny taki sposob spedzania czasu wolnego... to po cholere wogole sie odzywasz, zwlaszcza jezeli tylko 'widzales' a nie trenowales. Niech kazdy robi to co lubi, a czy jakikolwiek system samoobrony czy sztuka walki jest skuteczna, weryfikuje to zycie i sytuacja z takimi 'drobiazgami' jak element zaskoczenia, umiejetnosci atakujacego i atakowanego, oraz - przede wszystkim szczescie.
Najlepiej by bylo gdybys z nami poszedln w piatek 16 na trening Kravki, albo zapraszam cie teraz w poniedzialek na 18 na trening karate :D.

Pozdrawiam, i do zobaczenia z co poniektorymi w piatek na treningu :D

Anonimowy pisze...

to do zobaczenia ;-)