piątek, lutego 09, 2007

a jednak...

"...I prawie każdy potrafi zrozumieć, że jeżeli byliśmy "miastem węgla i stali", to po likwidacji kopalń i hut (z wyjątkiem jedenego zakładu górniczego), konsekwencje tych decyzji będą rzutowały na sytuację w gminie przez dziesiątki lat. Nikt nie zmieni z roku na rok struktury społecznej, struktury wykształcenia, a szkody górnicze będą rzutowały na życie miasta przez dziesiątki lat. Wszak na niektórych terenach szkody te uniemożliwiają na przykład lokowanie inwestycji...."

Autor: Prezydent Piotr Koj
źródło: http://piotrkoj.blog.onet.pl/

Brak komentarzy: