środa, listopada 30, 2005
Aborcja
poniedziałek, listopada 28, 2005
a wszechpolak na to...
Wyimaginowane "fakty"
Jest nieprawdą jakoby na pikiecie przeciwko organizacji wiecu w Katowicach obecnych było 50 sympatyków Młodzieży Wszechpolskiej. Nieprawdziwa jest również informacja opisująca wydarzenia z Elbląga, gdzie - zdaniem portalu - kontrmanifestować miało ok. 70 członków Młodzieży Wszechpolskiej.
Decyzją Zarządu Głównego Młodzieży Wszechpolskiej wszyscy działacze zostali zobligowani do zignorowania lewicowych wieców.
ALE
Organizowaliśmy jedynie konferencje w ich pobliżu, na których odczytywano deklarację "Przeciwko Taktyce 3 kroków" oraz rozdawano wyciągi z ustawy Prawo o zgromadzeniach.
BO ONI
Całą sytuacją jestem zbulwersowany tym bardziej, że naszą organizację wymieniono obok subkultury skinheadów, z którymi nie mieliśmy, nie mamy i nie chcemy mieć nic wspólnego.
PODPISAL SIE
Sekretarz Zarządu Głównego
Młodzieży Wszechpolskiej
ps. jak dobrze ze sa tacy wspaniali obroncy moralnosci i wogole
niedziela, listopada 27, 2005
środa, listopada 23, 2005
becikowe
Ea 2005.11.23 22:40 Ludzie, przecież to becikowe to najprostsza droga do przepełnionych domów dziecka i większej ilości katowanych dzieci. Przecież za 1000 zł. można kupić wyłącznie margines społeczny, który dla takiej sumy jest gotów na wszystko, tym bardziej na zrobienie dziecka. Tylko Romuś, Lesio i spółka zapomnieli, iż dziecko nie tylko się rodzi, ale wychowuje, kształci, ubiera itd. Chyba, że chodzi o stworzenie społeczeństwa ciemnego, którym łatwiej się rządzi. Nie chcę powrotu do czasów wójta i plebana. Przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie zdecyduje się na dziecko dlatego, że dostanie 1000 zł. |
http://wiadomosci.wp.pl/OID,8613714,kat,1342,wid,8100254,opinie.html
skopiowalem, nic nie zmienilem
wtorek, listopada 22, 2005
The Devil's Rejects
dzisiaj wieczorem zobaczylem film, bo to chyba byl film. The Devil's Rejects taki nosi tytul. zrobil go ROB ZOMBIE, film opowiada o duzej ilosci psycholi, obraz jest totalnie wyprany ze standardowej formy. pokazuje nam samym kiedy sie boimy a kiedy czujemy nienawisc,(pisze tu o widzu, nie opisuje filmu) zauwazamy w sobie przemiany jakie przezywamy ogladajac ten film. ostatnia scena jest rozbrajajaca, kiedy cos zupelnie nie cieplego, odbieramy jak przyjemny piknik, w rytm muzyki ala "dzieci kwiaty". polecam, ale uwaga duzo przemocy!!!
pozar na szymaly
"Pan Tadeusz" po koreańsku
ps.
pozdrawiam naszych nowych bratankow Korei, za wolnosc nasza i wasza.
sobota, listopada 19, 2005
UWAGA!!!!!! DARMOWY TRENING!!!!!
Informuje wszystkich czytelnikow moich wypocin, oraz fanki(ów) mojego psa, ze strona interentowa tarnogorskiej sekcji KRAV MAGA http://www.kravmaga.tgory.pl/, zostala totalnie przerobiona. teraz cieszy mila szata graficzna, przejrzystym menu i spora baza informacji. serdecznie zapraszam do odwiedzania(BANER DOSTEPNY Z PRAWEJ STRONY), no i oczywiscie zachecam do treningow. niestety na naszych ulicach nie jest bezpiecznie, czesto poswiecamy nasza wolnosc, tylko dla naszego bezpieczenstwa. KRAV MAGA nie jest zlotym srodkiem na cale zlo, i nie powinniście myslec, ze po tym krótkim czasie bedziecie jak Van Damme czy Segal, ale napewno umiejetnosci jakie nabywa sie podczas treningow, staja sie skutecznym narzedziem w sytuacjach, ktore niestety moga przytrafic sie kazdemu. TERAZ KAZDY MA MOZLIWOSC PRZEKONANIA SIE, CZYM JEST KRAV MAGA, 2 GRUDNIA O GODZINIE 19:00 W SZKOLE PODSTAWOWEJ NR 10 NA UL KOCHANOWSKIEGO W TARNOWSKICH GORACH ODBEDZIE SIE DARMOWY TRENING, SPECJALNIE DLA WAS, BEZ ZOBOWIAZAN!!! PRZYJDZ, ZOBACZ, PRZEKONAJ SIE CZY TO JEST DOBRA DROGA DO POLEPSZENIA JAKOSCI SWOJEGO ZYCIA. wiecej szczegołow na stronie sekcji http://www.kravmaga.tgory.pl/ lub pod nr telefonu Pawła Jagodzika (miedzynarodowy instruktor KRAV MAGA) 889 235 970
Mozesz takze napisac maila poczta@kravmaga.tgory.pl i juz teraz zarezerwowac sobie miejsce na tym darmowym treningu.
wtorek, listopada 15, 2005
piątek, listopada 11, 2005
11.11
slyszalem w radiu audycje poswiecona tematyce," dlaczego nie obchodzimy swieta niepodleglosci tak jak innych swiat?". nie wiedzialem ze jest taki problem, no ale ponoc jest. ja sobie zawsze lubialem obejrzec defilade i inne takie w TV. no ale faktycznie, za oknem malo bialo-czerwono. audycja opierala sie na wywiadach i tak sie dowiedzialem ze nie obchodzimy i wogole bo:
1. w PRL nie mozna bylo i ludze jakos nie przywykli
2. ze wolimy bardziej zachodnie swieta(????)
3. ze w sumi eto nie wiadomo o co chodzi
no skoro zakladamy ze taki problem istnieje, to ja mam calkiem inne rozwiazanie w glowie.
odkad pamietamy trzeba sie bylo prac o ta nasza Niepodleglosc. i tak juz bylo zesmy sie rodzili po to zeby umierac za Niepodleglosc. i wkoncu weszlo nam to w krew tak mocno, ze jak juz mamy ta Niepodleglosc, zreszta po raz ktorys tam, TO NIE WIEMY CO Z NIA ZROBIC. I jakos nas to nie cieszy. Jak z dzieckiem ktoremu znudzila sie zabawka, a brakuje mu wyobrazni żeby sie nia dalej bawic.
czwartek, listopada 10, 2005
expose
moze sie dowiedzieli ze to o mnie chodzi i odwolali 3 mil. mieszkan. tez mi sie zachcialo pogladow!
na zakonczenie, napisze tylko ze jednak "w polsce to czas stoi".
środa, listopada 09, 2005
studenci
kupa smiechu, tak moge skomentowac protesty studentow przeciwko nie utworzeniu koalicji, bo tu chyba o to chodzi, pis i po. a czego oni sie spodziewali? plafusy nie chca sie utopic, wiec sobie odpuscily, za to czego chce pis, to ja nie wiem. tylko zastanawiam sie czemu za moje pieniadze!?!? i teraz mamy ze pis lpr i samo... sie spikly. psl nie wie, no bo zawsze moze powiedziec ze, oni na nich nie glosowali, zreszta ci co na nich glosuja to i tak ludzie ktorzy beda to robic dalej, bez wzgledu na to co sie tam dzieje. sld to nie wiem, nie rozumiem tych ludzi, albo rozumiem za bardzo, 4 lata w opozycji rowna sie duzy brzuch. wracajac do studentow, heh, madry polak po szkodzie, a niech wypija piwo ktore nawarzyli, niech patrza jakimi sa frajerami, jak ich latwo przeleciec, mimo wyksztalcenia. czy gdybym zostal zaproszony na jakas pikiete to poszedl bym? raczej tak, ale nie dlatego zeby wielce sie burzyc na to co POPIS nie zrobil, ale raczej zeby wyrazic moj sprzeciw na caly ten bajzel. zreszta lepiej niech protestuja, przynajmniej wiadomo ze sa. i na zakonczenie chcial bym tutaj przeczytac, w komentarzach czego mam sie spodziewac po "moim" rzadzie. bo ja tych ludzi nie rozumiem, tak jak nie rozumiem wiekszosci wierszy napisanych tak ze cos tam znacza, tak nie kumam tych gosci. tylko blagam bez pierdolenia , ze oni chca mi zrobic dobrze.
poniedziałek, listopada 07, 2005
czy jestes?
- zadzierżystość
- rzewność
czy znajdujecie cos z tych wyrazow w sobie?
czwartek, listopada 03, 2005
Na żonę należy wybierać tylko taką kobietę, jaką by się wybrało na przyjaciela, gdyby była mężczyzną. Joseph Joubert
Zostałem poproszony o napisanie mojej opinii, doświadczenia, zdania na temat przyjaźni miedzy kobieta a mężczyzną. Mimo ze temat chyba oklepany, zdałem sobie sprawę ze mnie przeraża. Pisanie bzdur teoretycznych nie wchodzi w grę. Zmyślanie tez nie, w końcu nie po to się tutaj sile, żeby opowiadać bajeczki. Wołałem skorzystać z empirycznej wiedzy. Z tego co mi się przydażyło,
co doświadczyłem. I tutaj się zaczyna przerażenie, bo ja nie mogę nic o tym napisać, gdyż zabardzo dotyka to mojego życia, które powinno zostać tylko
w obrębie mojej wiedzy. No ale zawsze można wyciągnąć jakieś wnioski, którymi postaram się podzielić. Moje obawy tez kierują się w stronę osoby, która mi podsunęła ten temat, najwyraźniej nie dawał jej spokoju, częściowo byłem temu winny. A wiec po krotce, czym jest przyjaźń? Jest to szukanie potwierdzenia siebie w kimś innym, czyli potrzebna jest osoba która będzie przytakiwać tak, jak tego oczekujemy, nie zawsze musi się z nami zgadzać, mowa o przyjaźni ze świata ludzi, a nie telenoweli. Czy przyjaciółka(będę używał określenia „ona”) potrzebuje w facecie przyjacielu(„on”) takiego potwierdzenia, wątpię. Tylko musze pamiętać , ze nie jestem kobieta, nigdy nie byłem i nie będę, wiec w sumie nie wiem. Czy on potrzebuje, chyba tak, w końcu nie szuka się jej po to żeby prawic komplementy czy może żeby nas posłuchała. Jesteśmy zamknięci w sobie, nie mówimy o uczuciach ,wiec chyba nie po to nam są potrzebna, jak jest ze mną, sam nie wiem, czasem marze o pytanie które przynajmnie po części zmusi mnie do otwarcia się, do ujawnienia tej drugiej strony mojej osoby. A czasem jestem jak głaz, twardy i zimny. Co lepsze?
Nie wiem. Potrzebna jest na pewno szczerość i lojalność. No ale stawiam tutaj inne pytanie. Czy jest taka przyjaźń możliwa? Możliwa na pewno, tylko trzeba przemyśleć jakie są motywacje i jakie są skutki. Jeżeli szuka się partnera
to często ludzie starają sprawdzić osobę z która chcą się związać. Ale jeżeli sami nie wiedza, ze szukają a szukają? Czy wtedy jest to ten swoisty test? A może
to już po prostu jakiś 1szy stopień miłości. Jedna ze stron takiego układu może chcieć czegoś więcej. To jest dość często spotykane, większość z nas tego doświadcza. W naszym kraju kobiety często lubią bawić się facetami, nie zdając sobie sprawy jakie są
tu o sobie, bo jestem byłem i będę tylko sobą. Mój znajomy, który ma rożne czasem bardzo abstrakcyjne teorie(nawet dla takiego dziwaka jak ja), twierdzi ze ludzie, jak maja jakiś wspólny cel, to wtedy działają na swoja korzyść.
Coś w tym jest, bo jakąś wspólna misją, zadaniem, pomagamy utrwalać znajomość do takiego stopnie, że można ją nazwać przyjaźnią. Wtedy ta motywacja pomaga powstrzymać hormony, zajmując je czymś innym.
Pewnie da się trzymać hormony na uwięzi, wtedy nie ma problemu, jeżeli ona
i on pasują do siebie to mogą się przyjaźnić, ale ja się pytam po co je trzymać, lepiej się tym cieszyć. Czy sex jest taką straszną sprawą, że zaraz musi zmieniać cos? Jeżeli zmienia w miłość szczera, to chyba dobrze, chyba o to chodziło. Jeżeli jego efektem będzie dziwny nie smak i całkowita zmiana relacji, to znaczy ze nie było szczerości, ze jedno chciało wykorzystać drugie. Sex jest fajny, a lepiej chyba jak się nim dzieli z ludźmi których się zna. Na zakończenie. Jeżeli planujemy sobie znaleźć przyjaciela innej płci, to po prostu grajmy w otwarte karty. Jeżeli nie mamy zamiaru współżyć, powiedzmy to, przypadkiem lub specjalnie. Jeżeli nikogo nie szukajmy, niech to będzie oczywiste. Czy pragnienie się wzajemne musi przeszkadza? Każdy z nas jest inny, ale mi się wydaje ze ono buduje. Trzeba tez pamiętać ze przyjaźń zamieniona w miłość nie musi się sprawdzić, może kierować nasze tory na nienawiść.
Ps. Pozdrawiam wszystkie moje prawdziwe przyjaciółki
wtorek, listopada 01, 2005
Samotność na pustkowiu od tej w tłumie różni się ciszą. Stanisław Gołąb
Czasem gdy się zastanawiam po co to wszystko, w jakim celu ścigamy się ze śmiercią? Odpowiedz znajduje tylko w innym człowieku. Czy faktycznie męczymy się(no chyba ze się nie meczymy) tylko po to żeby być dla kogoś? Czy bycie samotnym, czy odczuwanie samotności jest najgorszym stanem jaki można sobie wyobrazić, gdyż wtedy życie traci sens? Czy bycie pustelnikiem tez jest samotnością, wtedy żyje się dla siebie i jest się cały czas z sobą.
A czym jest nie samotność? Czy polega ona na możliwości porozmawiania z kimś? Może na robieniu czegoś dla kogoś, wykonywaniu jakiś czynności? A może tu chodzi o sex, kopulacje, rozmnażanie? A może to tylko ten moment kiedy się zasypia i czuje czyjeś cieple ciało przy sobie, czyjś oddech? Czy cos nam to może zastąpić, sms? Gg? Mail? Telefon? TV? Cokolwiek
z aktualnych środków przekazu informacji? Czy jak ktoś czuje się samotny,
ze jesteśmy samotni?
i czy napewno tego się chce? A jeżeli już walczyć to o który element? Tyle pytań.
Czy w życiu, które jest umieraniem, naprawdę trzeba się tak męczyć i głowic?