piątek, października 14, 2005

dziadek tuska

dziadek tuska w Wehrmachcie, a ja sie pytam: No i co z tego? moj jeden dziadek zabijal niemcow, drugi ukraincow, pradziadek tez niemcow tylko wczesniej. no i co z tego? niemcy mordowali mi rodzine. no i co z tego? czy teraz mam ich za to sadzic? kogo? czy to ze dziadek tuska byl w Wehrmachcie cos zmienia? no ale wiekszosc moich rodakow, wybralo pis. zal mi was. no a tusk sciemnia, po co? dlaczego? bo to takie samo szambo jak ten pis, tylko troche mniej smierdzi.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

lepiej bym tego nie ujął Michale =)
pozdrawiam

Anonimowy pisze...

to jest wlasnie problem ludzi na swieczniku. bycie w wermachcie to jednak nieciekawa sprawa. a jeszcze ze niby sam sie zglosil to trzeba bylo podac. on jest osoba publiczna wiec trzeba wiedziec o takich rzeczach. a ze to klamstwo bylo to juz nic nie na to nie poradzisz. a co do sadzenia to nikt nie mowil ze trzeba za to ich sadzic tylko powiadomili. to mialo bardzo gleboki kontekst ta informacja

Michal pisze...

tu od sadzenia jest opinia publiczna, ona sadzila, sadzi i bedzie sadzic. wyrokiem bedzie wynik wyborow. a smrod bedzie sie ciagnal i tak

Anonimowy pisze...

no. ale smrod sie ciagnie non stop. i nie waxzne kto rzadzic bedzie smrod bedzie. bedzie szedl tylko albo z lewej albo z prawej strony lub ze srodka. nikt nie jest bez winy. jedni tylko to lepiej ukrywaja.

Michal pisze...

znalezione na www.wp.pl

Tarapaty Donalda Tuska
PAP - dodane 1 godzinę i 31 minut temu
Niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" (FAS) napisał, że kandydat Platformy Obywatelskiej Donald Tusk "znalazł się w tarapatach", w związku z zarzutami o służbę jego dziadka w niemieckim Wehrmachcie.

Warszawski korespondent gazety, Konrad Schuller ocenił, że zarzut pod adresem dziadka trafił Tuska w "najczulsze miejsce", gdyż jego "prawicowo-narodowy" rywal Lech Kaczyński wykorzystuje, posługując się bojową retoryką, historycznie umotywowany strach przed Niemcami. "Tusk, który nastawiony jest kompromisowo, musi uważać, by nie zostać uznanym za 'Pół-Niemca'" - ostrzega "FAS".

Najnowszy atak przeciwko swej rodzinie jest dla Tuska szczególnie trudny do odparcia, ponieważ dotychczas ilustrował on swoją patriotyczną postawę za pomocą informacji, że jego dziadkowie przebywali w czasie wojny w obozach koncentracyjnych - dodaje dziennikarz.

Afera dotyka czułego miejsca w zbiorowej pamięci Polaków - uważa "FAS".

W czasie wojny Trzecia Rzesza zaanektowała tereny, na których zamieszkiwała ludność polska, w tym Gdańsk, skąd pochodzi rodzina Tuska. Wielu polskich mieszkańców wypędzono, większość jednak, łącznie ok. 3 miliony osób, "zniemczono" wciągając ich na "Volkslistę" - czytamy.

"Ich los był dramatyczny. Traktowani przez swoich rodaków jako zdrajcy, mężczyźni z tych rodzin musieli iść jako niemieccy żołnierze na front. Ponieważ również po stronie aliantów walczyły silne odziały polskie, przez lata na wszystkich frontach Polscy walczyli przeciwko Polakom" - wyjaśnia komentator. Mimo groźby rozstrzelania, liczni polscy żołnierze Wehrmachtu przeszli na stronę aliantów - dodaje. Powołując się na opinię polskiego historyka Włodzimierza Borodzieja, "FAS" podaje, że istnieje ponad 10 000 takich udokumentowanych przypadków.

"FAS" przypuszcza, że taki los był prawdopodobnie udziałem dziadka kandydata na prezydenta. Gazeta przypomina, że z jednego z odnalezionych dokumentów wynika, iż dziadek Donalda Tuska już w listopadzie 1944 r., czyli niecałe 4 miesiące od chwili powołania do Wehrmachtu, wstąpił do polskich sił zbrojnych na Zachodzie. "Nie wiadomo, jak do tego doszło, czy zdezerterował, czy też dostał się wcześniej do alianckiej niewoli" - zauważył niemiecki dziennikarz.

Obraz dziadka w nazistowskim stalowym hełmie będzie w każdym razie towarzyszył Tuskowi przez resztę kampanii wyborczej w Polsce, kraju opanowanym przez historię i zwracającym uwagę na rodzinę. (Tusk) będzie musiał wiele wyjaśnić, by przebić tę późną kartę" - stwierdził w konkluzji korespondent "FAS".

Jacek Lepiarz