jezeli komus sie nie spodobaly wyniki wyborow, ma teraz szanse poprawic je , przynajmniej na niby, zapraszam na ten adres:
http://www.mkombinat.com/gra/
piątek, września 30, 2005
Pandemia ptasiej grypy może zabić 150 mln ludzi
cos sie o tym duzo nie mowi, ale jak tak sobie pomysle, ze to ma sie przenosic z czlowieka na czlowieka z taka sama latwoscia jak grypa, no to troche sie zaczynam zastanawiac, czy w takim kraju jak polska, damy sobie rade, podobno rzad zamowil szczepionki, no ale jakos nie dostalem powiadomienia o tym zeby sie szczepic. w mediach tez nic nie mowia zeby sie szczepic odplatnie.
jakies rady do tematu?
jakies rady do tematu?
czwartek, września 29, 2005
trudne poczatki koalicji
no i panowie(i 1 pani) sie spotkali, ladnie przed kamerami, zebysmy mogli zobaczyc ich w akcji. pomysl z kamerami niezly, szkoda tylko ze podzialalo to na nich tak jak by im kij w dupe ktos wsadzil. po dwoch godzinach przekomazania sie kto jest bardziej OK, kaczynski doszedl do wniosku ze to oni wygrali wybory i sa lepsi, a potem stwierdzil ze jednak przed kamerami sie nie da(czego oczywiscie doslownie nie powiedzial). niestety jeszcze trwa kampania wiec narazie nie liczcie ze ludzie co beda nami teraz kierowac sie dogadaja. w sumie to chyba chodzilo im o to, bo w sumie to niewiem po co to wszystko, zeby jedni powiedzieli sobie nawzajem co chca, a potem powiedzieli co jest dla nich u kumpli ok a co nie, nic z tego nie wyniknie, no ale beda mieli czym walczyc w kampani.
środa, września 28, 2005
sonda
Czy PiS uda się stworzyć udaną koalicję z PO? |
tak 41% |
nie 49% |
trudno powiedzieć 10% |
Łączna liczba głosów: 44004 |
no coz, koalicje napewno sie uda wykoncepcic, wkoncu duzo kapuchy do podzialu, inna sprawa, co ta koalicja zrobi, ale to musimy poczekac.
poniedziałek, września 26, 2005
cud
I oto sie stalo CUD NAD RZECZPOSPOLITA(ciekawe ktora, bo mialo sie pozmieniac?) ,ale zaraz, to nie zaden cud! wszystko po staremu. populizm, przegonil rozsadek. i jaki jest tego efekt:polulisci-PO-PIS, wariaci-samoobrona, LPR, beton-SLD(czy jak kto woli sojusz lewicy demokratycznej, bo ta naza obowiazywala przed wyborami, niby ze co zle to sld, a my sojusz jestesmy dobrzy), rolnicy-PSL i mniejszosc niemiecka, bo ma to w konstytucji zapewnione. europejska prasa potwierdza moje zdanie na ten temat tego kto bedze zasiadal w malym palacu. no to teraz jak najszybciej skonczyc studia, i zmywac sie .
czwartek, września 22, 2005
*** Porada Dobrego Życia (R)***(e-mail)
Niesprawiedliwe oceny zawsze są bolesne, zaś ocenianie po pozorach rodzi
tylko pozornie słuszne oceny. Dlatego Jezus nauczał: "Nie sądźcie z
pozoru, ale sądźcie sprawiedliwie." Ta wskazówka może być
szczególnie przydatna przy ocenie polityków w okresie kampanii
wyborczej.
/Jana 7:24/
tylko pozornie słuszne oceny. Dlatego Jezus nauczał: "Nie sądźcie z
pozoru, ale sądźcie sprawiedliwie." Ta wskazówka może być
szczególnie przydatna przy ocenie polityków w okresie kampanii
wyborczej.
/Jana 7:24/
środa, września 21, 2005
orange
jako ze idea centertel. jako pierwsza polonczyla sie z operatorem zagranicznym( reszta sie dogada niebawem) i akurat mnie to dotyczy jako abonamenta tej sieci, to pragne napisac cos na ten temat, a mianowicie narazie nic sie nie zmienilo oprucz tego ze zaprosili mnie na koncert stinga do warszamy, nawet jak bym ieszkal w warszawie to nie chcialo by mi sie tam isc, no ale gest niezly. najwieksza zmiana i to o dziwo pozytywna jest jakosc serwisu, wkoncu , mimo pomaranczowego koloru, jest czytelny i dziala, przynajmniej narazie tak jest, serwisy inetrnetowe idea.pl nie dzialaly i byly nie czytelne. niestety nie moge sie juz za darmo polonczyc z konsultatnem bo ta przyjemnosc teraz kosztuje 1 zl za cala gadke, uwazam ze to powinna byc podstawowa karta przetargowa w konkursie na najlepsza obsluge klijeta, osobiscie uwazalem to za cos naj istotniejszego, nie wiem czy inne sieci wprowadza takie oplaty, wiem ze w plusie tez jest taka mozliwosc ale nie mam milych wrazen zwiazanych z operatorem tej lini. i to tyle, zobacze co sie bedzie dzialo dalej, bo nie mam wyboru:P jeszcze niecale 2 lata bede zwiazany umowa:P
wtorek, września 20, 2005
egzamin bez egzaminu
dzisia ochoczo wyskoczylem z luzka o chorej poze tylko po to zeby pelen zycia jak zawsze o tak dziwnej poze udac sie do katowic na egzami, ktory mial byc tydzien temu na godzine niewiadomo jaka, posiedziec wkuwajac jak to jest z prawnymi podstawami administracji samorzadowej naszego panstwa(prawda ze brzmi interesujaco!! mozna powiedziec ze porywa!!) do godziny po poludniowej, po czym dowiedziec sie ze z powodow nie wiadomych, ale oczywiscie za nasza zgoda!! egzamin odbedzie sie za tydzien, ale nie ma zle, bo zawsze moze byc gorzej. jak to sie mowi: 1:0 dla uczelni
poniedziałek, września 19, 2005
no no
chcialem sie pochwalic, ze moj profil, byl sprawdzany juz przez ponad 200 osob, co oznacza ze cieszy sie duza popularnoscia. pozdrawiam i dziekuje.
Michał Maciejewski
Michał Maciejewski
przeslanie znalezione w poczcie
s ł o w o d n i a
Kategoria: Boży charakter
Dzisiejszy werset:
Jeśli komuś z was brakuje mądrości, niech prosi o nią Boga, który daje
wszystkim chętnie i nie wymawiając; a na pewno ją otrzyma.
Biblia Tysiąclecia / List św. Jakuba 1:5
Kategoria: Boży charakter
Dzisiejszy werset:
Jeśli komuś z was brakuje mądrości, niech prosi o nią Boga, który daje
wszystkim chętnie i nie wymawiając; a na pewno ją otrzyma.
Biblia Tysiąclecia / List św. Jakuba 1:5
niedziela, września 18, 2005
urodziny Szkota
tu nie ma sie co rozpisywac, impreza jak zawsze, ale opisujac skrotem, napisal bym:''finezja trawienno kulinarna'',jezeli chodzi o mnie, to moje odczucia zbyt osobiste, zeby je publikowac
ps. alk. szkodzi zdrowiu
ps. alk. szkodzi zdrowiu
sobota, września 17, 2005
meskie sprawy
znalazlem to gzdies dzisiaj i poprostu nie moglem sie oprzec zeby sie tym z wami panowie podzieli, panie mam nadzieje tez sie ztym zapoznaja, bo to bardzo powazna sprawa!
Nie, niech pani nie ma wyrzutów sumienia. To wcale nie przez pani wejście ten
facet tam oszczał tego drugiego obok niego. My faceci ciągle to robimy. Rzadko
kiedy trafiamy w to, w co celowaliśmy. Czasem, jak pójdę do kibla, zaczynam
lać i nagle zaczyna mi się rozbryzgiwać naokoło, więc muszę w coś celować.
Widzi pani, kobiety powinny zrozumieć, że penisy mają swój własny rozum. Facet
może wejść do kibla, ponieważ wszystkie pisuary są zajęte, wycelować idealnie
w kibelek, a jego penis i tak da radę oblać rolkę papieru toaletowego, nogawkę
i buty. Mówię pani, nie można ufać tym małym ptaszkom!
Ja jestem żonaty już od 28 lat i moja żona mnie wytrenowała. Nie pozwala mi
odcedzić kartofelków jak facetowi - na stojąco. Muszę odlewać się na siedząco.
Przekonała mnie, że to niewielka cena, jaką muszę zapłacić. Bo gdyby jeszcze raz
poszła do toalety w nocy i albo siadła na pokrytej moczem desce,
albo wpadła do kibla bo nie położyłem deski, to by mnie zabiła zanim bym się
obudził.
Jeszcze jedna rzecz, o której faceci nie lubią rozmawiać. Ale skoro jesteśmy
już tak dobrymi kumplami i uważa mnie pani za gościa z klasą, pozwolę sobie być
z panią szczery. To jest nie lada problem i panie powinny go zrozumieć.
Chodzi mi o "porannego drąga". My faceci zwykle budzimy się z dwoma rzeczami:
nieodpartym pragnieniem odlania się oraz penisem tak twardym, ze mógłbyś nim
ciąć diamenty! Nieważne jak się wytężasz, nie uda ci się zgiąć cholerstwa. A jak
się go nie zegnie to za cholerę nie można tym celować. A jak nie możesz celować
to nie masz wyboru, tylko oszczać całą ścianę i to włochate przykrycie na deskę
klozetową, które wy kobiety tak strasznie chcecie mieć na desce.
A przy okazji, jak używacie tego cholernego przykrycia to deska nie może sama
stać. Więc musimy jedną ręką podtrzymywać deskę klozetową, a drugą ręką starać
się kontrolować nasze bardziej niż nieprecyzyjne narządy celownicze. Czasem tym
nowo pożenionym wydaje się (myślę, że chłopaki tu obecni to potwierdzą), że można
zmusić deskę klozetową z tym czartowskim puchatym przykryciem aby stała. Więc
ciskają z całej siły deską w tył, upychają i sprężają to przykrycie.
Ale po chwili puchaty materiał przykrycia się rozpręża i deska niespodziewanie i
bez ostrzeżenia spada z ogromną siłą tuż przy przyrodzeniu, omal nie
twojego frankfurterka! Potem już nie podnoszą desek klozetowych z przykryciem,
bo to po prostu niebezpiecznie dla zdrowia.
Starałem się jakoś delikatnie wyjaśnić tę skomplikowaną poranną sytuację mojej
żonie. Powiedziałem jej: Słuchaj, on się nie zegnie. Ona na to: Więc będziesz
do końca życia siadał, tak jak ja.
Ok. Spróbowałem więc siadać z "porannym drągiem". No cóż, wsadzić go pod deskę
też nie jest łatwo. I zanim mi się to udało zdążyłem oblać wszystkie ręczniki
wiszące na przeciwnej ścianie. Nawet jeśli siedzisz i zmusisz twoje drewienko
do wejścia pod deskę klozetową, to kiedy zaczniesz sikać mocz i tak wystrzeli
przez szczelinę pomiędzy deską a górną krawędzią kibla. Zalejesz sobie wtedy
nogi i mocz pocieknie po nogach w dół, prosto na ten śmieszny chodniczek, który
kobiety nie wiadomo po co kładą na podłodze pod kiblem! Udało mi się jednak
opracować specjalny manewr, dzięki któremu radzę sobie z owym porannym problemem.
Jedynym rozwiązaniem jest przyjąć pozycję "lecącego Supermana" kładąc się w
powietrzu nad deską klozetową. Wymaga to niemałej praktyki, doskonałego balansu
ciałem, a także synchronizacji w czasie, lecz jest to jedyny pewny sposób, aby
podczas porannego odpryskiwania się zgromadzić cały mocz w kiblu.
Więc panie powinny zrozumieć, że nie można nas całkowicie winić za taką, a nie
inną sytuację. My też podzielamy wasze zainteresowanie higieną i czystością w
łazience. Ale są momenty, kiedy rzeczy po prostu wymykają się nam spod kontroli
Nie nasza to wina, lecz Matki Natury.
facet tam oszczał tego drugiego obok niego. My faceci ciągle to robimy. Rzadko
kiedy trafiamy w to, w co celowaliśmy. Czasem, jak pójdę do kibla, zaczynam
lać i nagle zaczyna mi się rozbryzgiwać naokoło, więc muszę w coś celować.
Widzi pani, kobiety powinny zrozumieć, że penisy mają swój własny rozum. Facet
może wejść do kibla, ponieważ wszystkie pisuary są zajęte, wycelować idealnie
w kibelek, a jego penis i tak da radę oblać rolkę papieru toaletowego, nogawkę
i buty. Mówię pani, nie można ufać tym małym ptaszkom!
Ja jestem żonaty już od 28 lat i moja żona mnie wytrenowała. Nie pozwala mi
odcedzić kartofelków jak facetowi - na stojąco. Muszę odlewać się na siedząco.
Przekonała mnie, że to niewielka cena, jaką muszę zapłacić. Bo gdyby jeszcze raz
poszła do toalety w nocy i albo siadła na pokrytej moczem desce,
albo wpadła do kibla bo nie położyłem deski, to by mnie zabiła zanim bym się
obudził.
Jeszcze jedna rzecz, o której faceci nie lubią rozmawiać. Ale skoro jesteśmy
już tak dobrymi kumplami i uważa mnie pani za gościa z klasą, pozwolę sobie być
z panią szczery. To jest nie lada problem i panie powinny go zrozumieć.
Chodzi mi o "porannego drąga". My faceci zwykle budzimy się z dwoma rzeczami:
nieodpartym pragnieniem odlania się oraz penisem tak twardym, ze mógłbyś nim
ciąć diamenty! Nieważne jak się wytężasz, nie uda ci się zgiąć cholerstwa. A jak
się go nie zegnie to za cholerę nie można tym celować. A jak nie możesz celować
to nie masz wyboru, tylko oszczać całą ścianę i to włochate przykrycie na deskę
klozetową, które wy kobiety tak strasznie chcecie mieć na desce.
A przy okazji, jak używacie tego cholernego przykrycia to deska nie może sama
stać. Więc musimy jedną ręką podtrzymywać deskę klozetową, a drugą ręką starać
się kontrolować nasze bardziej niż nieprecyzyjne narządy celownicze. Czasem tym
nowo pożenionym wydaje się (myślę, że chłopaki tu obecni to potwierdzą), że można
zmusić deskę klozetową z tym czartowskim puchatym przykryciem aby stała. Więc
ciskają z całej siły deską w tył, upychają i sprężają to przykrycie.
Ale po chwili puchaty materiał przykrycia się rozpręża i deska niespodziewanie i
bez ostrzeżenia spada z ogromną siłą tuż przy przyrodzeniu, omal nie
twojego frankfurterka! Potem już nie podnoszą desek klozetowych z przykryciem,
bo to po prostu niebezpiecznie dla zdrowia.
Starałem się jakoś delikatnie wyjaśnić tę skomplikowaną poranną sytuację mojej
żonie. Powiedziałem jej: Słuchaj, on się nie zegnie. Ona na to: Więc będziesz
do końca życia siadał, tak jak ja.
Ok. Spróbowałem więc siadać z "porannym drągiem". No cóż, wsadzić go pod deskę
też nie jest łatwo. I zanim mi się to udało zdążyłem oblać wszystkie ręczniki
wiszące na przeciwnej ścianie. Nawet jeśli siedzisz i zmusisz twoje drewienko
do wejścia pod deskę klozetową, to kiedy zaczniesz sikać mocz i tak wystrzeli
przez szczelinę pomiędzy deską a górną krawędzią kibla. Zalejesz sobie wtedy
nogi i mocz pocieknie po nogach w dół, prosto na ten śmieszny chodniczek, który
kobiety nie wiadomo po co kładą na podłodze pod kiblem! Udało mi się jednak
opracować specjalny manewr, dzięki któremu radzę sobie z owym porannym problemem.
Jedynym rozwiązaniem jest przyjąć pozycję "lecącego Supermana" kładąc się w
powietrzu nad deską klozetową. Wymaga to niemałej praktyki, doskonałego balansu
ciałem, a także synchronizacji w czasie, lecz jest to jedyny pewny sposób, aby
podczas porannego odpryskiwania się zgromadzić cały mocz w kiblu.
Więc panie powinny zrozumieć, że nie można nas całkowicie winić za taką, a nie
inną sytuację. My też podzielamy wasze zainteresowanie higieną i czystością w
łazience. Ale są momenty, kiedy rzeczy po prostu wymykają się nam spod kontroli
Nie nasza to wina, lecz Matki Natury.
narescie koniec slonca
ja nie cierpie jak jest mi goraca, jak mi to slonce swieci i nic nie widze, jedyny moment, w ktorym sloneczna pogoda mi odpowiada to moment kiedy wygrzewam sie gdzies na plazy, w innych przypadkach jest mi nie potrzebne. wiem to nie jest normalne, ale ja tak juz mam ze wole sie cieplo ubrac i miec akurat niz sie pocic, a jak sie ubiore za cieplo to zawsze mozna cos rozpiac albo zdjac. a najlepiej mi jest jak jest tak zimno ze napewno sie nie bedzie trzeba rozpinac ;)
piątek, września 16, 2005
KRAV MAGA
dzisiaj bylem na I`szym treningu, razem z Kanedą, i jestem w pelni usatysfakcjonowany. dostalem to co chcialem, to dopiero poczatek, ale juz wiem ze dobrze zrobilem. brawo dla Pawla, jest jak ryba w wodzie. goraco zachecam wszystkich, jeszcze jest szansa w nastepny piatek, nie zmarnujcie jej. przyznam sie ze mialem watpliwosci co do mojej kondycji, ale JOGA i aktywny tryb zycia pozwala mi na dotrwanie do konca bez wiekszych kryzysow.
Włodzimierz Cimoszewicz
w zwiazku z tym ze teraz jest duze zamieszanie zwiazane z Cimoszewiczem, a media nie pokazuja mojego punktu widzenia, wiec zamierzam sie odniesc do tej calej sytuacji. chce zaznaczy ze szanuje p.C. i gdybym nie mial swojego kandydata, to bym oddal na niego glosy poniewaz faet zna sie na tym do czego sie pchal. no ale nie o tm chcialem pisac, ale zacznijmy od poczatku, p.C. oglasza, "polityka jest fee, ja juz nie chce". Niczym Pan Wołodyjowski zamyka sie w klasztorze(las) gdzie ma cisze i spokuj i wogole nie mysli o tym plugawym swiecie i o tych wszystkich niewdziecznikach. no ale zaczyna sie zmieniac na scenie sytuacja, poparcie dla Borowskiego maleje, jest szansa zeby wskoczyc, no ale trzeba to dobrze wykombinowac, i odrazu pojawiaja sie sugestie, po czym jakies badania i nagle sie okazuje ze ojczyzna wzywa i ci wszyscy niewdziecznicy pragna p.C. jako swojego wodza. sytuacja niczym z 'Wesela" gdzie to przywodca poprowadzi swoj narod na boj ostateczny, a wszystko jest zaczarowanie. a jako ze polacy lubia jak jest nastruj, wiec wszystko idealnie spasowalo. i oto Włodzimierz Cimoszewicz opuszdza dzic, i niczym Aragorn upomina sie o swoje, i to nie dlatego ze jest szansa na duzy palac, ale dlatego ze upadly narod go potrzebuje, zeby ich prowadzil za raczke. no i wyszlo jak marzenie, odrazu I`sze miejsce. no ale ze Orki z komisji sledczej az sie wierca zeby go udupic, no bo jak to ma byc, ze my tu taka wspaniala i czysta prawica, a tu nagle taki grzyb nam z lasu wyszedl i kwitnie? no i wukombinowali, a potem go uwalili, potem jak sie okazalo ze jeszcze dych to dostal z Jaruckiej po pysku i po zabawie, no ale trzeba bylo sciemnieac ze jest ok, i nepewno bedzie dtuga tura. no ale jak sie okazalo ze nic z tegi, to sobie to policzyli, pokombinowali i wymyslili ze jak teraz nasz romantyczny bochater padnie w boju, to znowu odezwie sie ten nasz ukochany nastruj, gdzie oto powstaniec, zrodzony przez "wielka macice"(prof. Kaute, on uzywa tego stwierdzenia, ale w innym kontekscie) matke polke ide na boj z ktorego nie ma prawa wrocic zywy i tak tez sie dzieje, a wic rezygnyje, a ludzie zaczarowani mysla no to by w zamian z aprzelana krew zaglosujemy na SLD, mimo ze zrobili nas w konia( mnie tez, zeby nie bylo). no i sadazepokazuja ze sie tak podobno dzieje. p.C. nie mogl oddac swoich glosow Markowi Borowskiegu bo jest on glowna twarza SDPL i tam wedruja za nim glosy. niestey zaczelo sie jak w "Weselu' i tak sie tez to wszystko konczy. mam tylko nadzieje ze tez kraj jakos przezyje nastepne rzady. a inna moja nadzieja jest w tym ze za 4 lata nie bedziemy musieli wybieraz miedzy LPR a Samoobrona, to tak sie to wszystko moze skonczyc, najpierw kaczory i inne donaldy, a potem .. lepiej nie pisze bo nie chce tu przeklinac.
środa, września 14, 2005
kurczak
dzisiaj moj pies upolowal i zargyzl kurczaka, widok jak z animal planet,
ps. kurczak umarl bardzo szybko i nie cierpial
ps2. pozdrawiam wszystkich co cmokaja na mojego psa, mowia "jaki sliczny", glaszcza i daja sie jej lizac, a poetm mowia ze zawsze chcieli miec takiego
ps. kurczak umarl bardzo szybko i nie cierpial
ps2. pozdrawiam wszystkich co cmokaja na mojego psa, mowia "jaki sliczny", glaszcza i daja sie jej lizac, a poetm mowia ze zawsze chcieli miec takiego
ucieczka
...............................................................juz od pewnego czasu, chyba dlatego ze coraz bardziej mnie rozczarowywuje rzeczywistosc, ktora mnie (nas) otacza, a moze juz nie mam sily walczyc wciaz o swoje miejsce, mysle o tym aby wyjechac gdzies daleko. oczywiscie przynajmniej narazie nic z tego, bo nawet mnie na to nie stac, a poza tym mam tu jeszcze kilka spraw do zrobienia. ale czasem staram sie sobie wyobrazic jak by to bylo, gdybym wkoncu oposcil ta cala gonoitwe i zajal sie podziwianiem swiata, natury, ludzi i ich kultury, a przede wszytskim poznaniem siebie. oczywiscie staram sie umiescic siebie w konkretnej sceneri, trudno mi powiedziec ktora mi sie najbardziej podoba, ktora byla by dla mnie najlepsza. mozliwe ze musial bym sprawdzic wszystkie i wtedy by sie okazalo. zamieszczam wam kilka zdjec, panstw-krain, gdzie chcial bym byc. ponumerowalem te fotki. postarajcie sie nazwac poszczegolne foty. wybierajac te nazwy:Hiszpania, Norwegia,Alaska, RPA, Japonia, Nowa Zelandia, Syberia, oczywiscie dla tych, ktorzy odgadna najtrafniej NAGROD NIESPODZIANKA. niektore miejsca maja 2 fotki i sa podpisane ta sama cyferka, to dlatego zeby bylo latwiej
wtorek, września 13, 2005
poniedziałek, września 12, 2005
zabieg
dzisiaj dzieki uprzejmosci mojej kolezanki Oli, zostalem poddany zabiegowi prondem na obolale miesnie szyjne, a mianowicie mialem od dluzszego czasu duzy z tym problem, podejrzewam ze to przez stresy jakie ostatnio mnie niestety albo stety spotykaly. raczej niestety. nawet joga nie pomagala, ale dzieki niej bylem w stanie dokladnie zlokalizowac obszar bolu. jezeli te zabiegi nie pomoga, a mam zamia je kilka razy powtorzyc, to bede musial chyba isc z tym do lekarza. nie fajnie jest nie modz patrzec w prawa strone. przydaly by sie tez masarze, jezeli ktoras z pieknych dam odwiedzajacych ten moj blog miala by ochote, to ja bede bardzo wdzieczny, tylko z moim czasem krucho wiec trzeba miec cierpliwosc :P. moze macie jakies inne pomysly jak wplynac na moj organizm, zeby byl troche bardziej rozluzniony? czekam na propozycje, sugestie, porady.
niedziela, września 11, 2005
sobota, września 10, 2005
Wplyw zorzy polarnej na miesiaczkowanie pingwinow
temat podobno rzeka, lecz ja nie wnikam, za to napewno sam byl bym wsciekly gdyby moja kobieta dostala miesiaczki podczas zorzy polarnej, wkoncu tam jest tak zimno a zorza taka romantyczna :-)
ps. kraza pogloski ze po wyborach bedzie komisja sledcza do zbadania tematu Wplyw zorzy polarnej na miesiaczkowanie pingwinow. ciekawe czy zamontuja klimatyzacje w sali kolumnowej, dla gosci z polnocy? moze beda ich monitorowac w okresie zainteresowania sledczych za pomoca internetu przez 24 H, i jeszcze pokabinuja cos w stylu send sms to get access.
:-)
czwartek, września 08, 2005
romantyzm= roman tys mnie wyruchal
zaczne od tytulu tego wpisu,. a wiec on ma sens a tlumacze go osobiscie na moim gg 1157024. w skrocie to nie robie juz w tych gazetkach, a dzisiaj w bytomiu byl Marek Borowski. bardzo dziekuje wszystkim osoba ktore mi pomogly w tej wizycie, bez was nic by sie nie udalo. zeby poprawic wam samopoczucie to dolanczam zdjecie z wtorkowego spotkania intelektualistow.
niedziela, września 04, 2005
wystawa w czestochowie
dzisiejszy dzien spedzilem w czestochowie. moja sunia byla tam wystawiana na wystawie psow rasowych. odrazu mowie ze poszlo niezle, zajola 3 miejsce, ocena doskonala(najwyzsza). ogolnie organizacja srednia, bo ring byl bardzo maly i psy przy bieganiu sie tloczyly. zamieszczam 3 fotki z tej impreski. jeszcze chcial bym wspomniec o wczorajszym widowisku sportowym jakie odbylo sie w chorzowie. mam mieszane uczucia czy gwizdy podczas odgrywania hymnu austri byluy na miejscu, wiem ze jest ta cala afera z tym ze jeden z zawodnikow brzydko powiedzial o polsce, no ale co mu sie dziwic jak my sami tak mowimy czesto o naszych rodakach a ojczyzny nie szanujemy. moze sie myle, sami ocencie. samo widowisko bylo nawet fajne, chociaz koncowka nie dala mi zrobic tego co robie zawsze pod konic takich transmisji, czyli zasnac. Bog tego dnia byl po naszej stronie i udalo sie zdobyc te 3 pkt.
Commandos: Behind Enemy Lines
Wczoraj udalo mi sie przejsc jedna z lepszych gier strategicznych jakie powstaly, a mianowicie Commandos: Behind Enemy Lines. gra nie jest nowa, ale mimo to znakomicie rozwiazana graficznie. kto gral ten wie ze nie jest to prosta sprawa. juz "zdobylem" dodatkowe misje a i 2 czesc sie sciaga, no chyba ze ktos z was ma moze na plytkach to ja bym sobie bardzo chetnie pozyczyl. pozdrawiam wszystkich
sobota, września 03, 2005
miss polonia 2005
wkoncu udalo im sie wybrac ladna dziewczyne
Malwina Ratajczak, lat 19
Hobby: Literatura ibero-amerykańska, muzyka Pink Floyd, wędkarstwo.
|
|
ps. oczywiscie ta najladniejsza nie brala udzialu!
:-(
dzisiaj oblalem wazny egzamin na uczelni, w najlepszym wypadku mam warunek, w nagorszym powtarzam rok. to tyle
piątek, września 02, 2005
a slonko swieci
dzisiaj mam teoretycznie dzien wolny wiec wypada cos tu napisac. jutro mam egzamin, ale nie wiem czy mam szanse go zaliczyc, bo jak znam zycie to ja sie ucze tego co wydaje mi sie ze powinienem, a pytania beda i tak z czegos innego, jak to zazwyczaj w moim przypadku bywa. to chyba jest jakies fatum. tego wlasnie nie lubie w tych studiach, ze z przedmiotow do dupy czyli takich co wogole nie sa potrzebna nie powiedza konkretnie co trzeba umiec tylko nawala informacji cale mnostwo z ktorych nic nie wynika. oczywiscie sa wyjatki, ale nieliczne. a zreszta jaka to roznica czy sie zda czy sie nie zda. to i tak niczego nie zmieni, no chyba ze tak mi sie przeznaczenie pozmienia w zaleznosci od efektow ze , albo sie upadnie albo sie wzniesie. no ale nie zbadane wyroki boskie. za to jednego jestem pewien, zobojetnienie w miare jak dorastam, jest u mnie coraz silniejszym uczuciem. nie wiem z czegos sie ono bierze. moze zaczynam sie rozczarowywac tym co widze, a moze bilans sukcesow i porazek przechyla sie na moja niekozysc i to powoduje jakas depresje. a moze to jest wlasnie bycie doroslym. nie wiem, ale jakies to nie ciekawe. od 16 wrzesnia zapisuje sie na KRAV MAGE. jest to izraelski system walki wrecz. nie boje sie nikogo, ani nie czuje ze musze sie bronic czy cos bo jakos nikt mnie nie napada a pozatym poradzil bym sobie, robie to dla czystej przyjemnosci. goraco naklaniam wszyskich, jak co to kontakt ze mna, a ja juz przekaze gdzie trezba. pozdrawiam wszystkich serdecznie, oczywiscie naklaniam do komentowanie.
czwartek, września 01, 2005
ZWYCIEZCA
Subskrybuj:
Posty (Atom)