poniedziałek, sierpnia 29, 2005

jak dobrze byc wariatem

Czasem wolal bym nie otwierac oczu, jak tylko sie przyjrze otoczeniu i zaczynam trzezwo analizowac to co sie dzieje dookola mnie, to juz sam nie wiem czy sie smiac czy plakac, czy to cos ze mna jest nie tak czy moze cos w otoczeniu nie dziala? coraz czesciej trace ochote do dzialania. tyle sie mowi o solidarnosci, ale wiekszosc z nas chyba nie wie co to znaczy. najgorsze jest to ze czasem, wydaje mi sie ze sam nie jestem czlowikiem takim jakim bym chcial byc. ten dysonans tez jest dla mie przykry, zwlaszcza jak zaczynam sobie z niego zdawac sprawe. moj przyjaciel mowi ze nie wierzy w Boga, ze Bog w zaden sposob nie wplywa na nasze postepowanie, ze trzeba wierzyc w siebie i wszystko co osiagniemy zawdzieczamy tylko sobie. po czesci ma racje, jednak gdyby prawdziwa wiara istniala w nas wszystkich, to wtedy nam wszystkim bylo by prosciej osiagac swoje cele, bo mieli bysmy sprzymiezenca, mianowicie drugieko czlowieka z ktorym laczy nas wiara w nasze dobro wspolne, w solidarnosc.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

yy... ja tylko.. chiciałem...., bo apropos tego,.. jak by to powiedzieć ...tematu.
....to tu jest taki fajny link:)
http://piw.internetdsl.pl/wiersz/monk.swf ,moj rekord 201:)

Anonimowy pisze...

ze... ten tego... 249 :D

Anonimowy pisze...

widze,ze jestem tu chyba przypadkiem...i czuje sie troche glupio,ze moja wypowiedz bedzie roznic sie od pozostalych tutaj.
chcialabym jednak to napisac.
tez czasami bywam czlowiekiem..i czuje,ze ja troche...bardzo troche nie pasuje do takiego nowoczesnego modelu XXI wieku.powinnam juz chyba wyginac z dinozaurami i naprawde nie wiem,jak sie "tu" znalazlam.tak bardzo odstaje od spoleczenstwa i nie moge sie praktycznie z nikim dogadac,a jak juz zaczynam sie dogadywac,to znowu mam dylemat,czy to na pewno ja?czy musze isc na kompromis w kwestii bycia tym,kim jestem.bo ja tak naprawde to chyba wcale nie istnieje...
a swiat jest jaki jest i nie dostrzega takich ludzi jak ja.skazana to jestem tylko na zaglade.bo albo sie nie naucze regul i zgine,albo wchlone te reguly i stane sie kims,kim nigdy nie chcialam byc...

a teraz pragne pozdrowic wszystkich:))))milej nocki zycze;)))

Anonimowy pisze...

i chyba jestem szalona,ze to napisalam;)))))

hehehehhehehe

Anonimowy pisze...

i to nie chyba,a na pewno:PPPPPPP