poniedziałek, sierpnia 15, 2005

Nocna wyprawa


No jak juz emocje opadly, jestem gotowy podzielic sie z wami tym co sie dzieje ze mna, we mnie, lub czyms co mi sie ubzdura. Dzisiaj mamy swieto i wogole do roboty sie nie idzie. ja sie musze pochwalic ze akcenty religijne mam juz za soba a mianowicie zapalilem swieczki pod figurka matki Jezusa , ktora mozemy znalesc w Repeckim zrodelku mlodosci. mialo to miejsce okolo godz. 00:15. jako ze dotarlem tam na piechote byl akcent pielgrzymkowy :-) . nie bylem sam. towarzyszyl mi Tomek K. i moja sunia Nikita. z tomkiem nie mialem okazji dawno sobie pogadac bo studiuje we wroclawiu wiec nadrobilismy zaleglosci. w domu bylem okolo 03:30 i ku mojemu zdziwieniu na gg nie bylo juz nikgo. wiem ze to nie jest troche normalne takie lazenie po lesie po nocy tylko zeby sie napic piwa jakos inaczej ale to naprawde jest przyjemne i oczyszczajace. dolanczam fotke ale nie z wczoraj tylko z mojej samotnej wyprawy nie liczac Nikity. pozdrawiam wszystkich i licze na jakiekolwiek komentarze , przynajmniej zebym wiedzial ze ktos czyta te moje wypociny.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Chlopie za bloga sie zabrales ????....Hmm... pisz na zdrowie.

Anonimowy pisze...

No,no,no... nie spodziewałam się, że założysz bloga ;-] Powodzonka i wytrwałości w "notatkowaniu" życzę ;-]

Anonimowy pisze...

Nie wiedzialem ze trenujesz YOGE!!!

To brzuszek musisz miec juz chyba plaski nie tak jak kiedys ;)

Michal pisze...

no wiesz, nie bede tego komentowal