sprawa Sawickiej

Nie wiem jak zacząć. Może tak, że o pani Sawickiej było głośno.Chyba wszyscy wiedzą o co chodzi. CBA zrobiło prowokacje, ta się udała i Sawicka, posłanka PO- wydalona z partii, wzięła kasę w zamian za pomoc przy przetargu na grunty na Helu. Pojawia się jeszcze wątek prywatyzacji szpitali. Co śmieszy, wszystkie partie odżegnują się od pomysłu prywatyzacji, zwłaszcza PO, które ma to w programie. Z reszta pamiętam jak dziś słowa prezydenta Koja( prezydenty Bytomia), który powtarzał w kółko, że to jeden z jego priorytetowych celów. Przypomnę Koj jest z PO. Wracając do sprawy p. Sawickiej. Pojawiają się tutaj różne opinie, a najciekawiej się zrobiło już po konferencji posłanki, gdzie obejrzeliśmy dramatyczne wyznania i błagania kobiety w stanie skrajnego załamania. Dodajmy fryzura i makijaż nienaganny. Opowiadała że jej przykro i w ogóle, że walczy o życie i żeby dać jej prawo do uczciwego procesu. A teraz postaram się przedstawić trochę mojego punktu widzenia na ta sprawę.
Pani Sawicka apelowała, prawdopodobnie także do potencjalnych wyborców, by tak źle nie patrzyli na PO. Przypominam, że p. Sawicka jest posłanką. Przez ostatnie 2 lata, dostawała kupę kasy, z naszych podatków. Napisze może inaczej, żyło się jej w luksusie, nie robiąc zbyt wiele. My za to musimy robić bardzo dużo, żyjemy w większości marnie i do tego jeszcze utrzymujemy posłów. Sawickiej jednak było mało, chciała więcej. Na swojej konferencji opowiada, że została zbałamucona i że inaczej się nie dało. Tak więc jest to bardzo smutne, że ludzie którzy reprezentują nasze interesy w kraju i często zagranicą, są tak mało odporni psychicznie i tak łatwo zachwiać ich moralnością. Przypomnę iż nowoczesny patriotyzm, to nie wymachiwanie szabelką, ale to właśnie między innymi nie branie łapówki. Można tu zarzucić, że nie jestem kobietą i nie wiem jak to jest. To prawda, ale ja też nie oglądam idiotycznych telenowel, które karmią kobiece umysły Nibylandią otaczającej nas rzeczywistości, i jak to pokazała artystka PINK w swoim teledysku, nie bawiłem się tylko laleczkami. Proszę się nie doszukiwać w tej wypowiedzi jakiejś szowinistycznej interpretacji, gdyż jest wręcz odwrotnie, ale to już sprawa kobiet i ich problem.
Teraz chciał bym wrócić do początku tej sprawy. Otóż jak podaje CBA i p. Sawicka, zaczyna się to na jakimś kursie, gdzie posłanka uczestniczyła, wraz z funkcjonariuszem CBA. Została wytypowana jako jednostka słaba i podatna. Tak więc zaczyna się od niczego. Nie było podejrzenia popełnienia przestępstwa, a przynajmniej się o tym nie mówi. Nie było nawet przesłanek. Po prostu inteligentny facet zorientował się że może wkręcić babę. Że ona chętnie będzie "kręcić lody". i Tak też się stało. Nie trudno jest mi sobie wyobrazić sytuacje, w której ja sam jestem w stanie podporządkować sobie osobę która czuje do mnie mocną sympatię i tak nią pokierować by popełniła przestępstwo. Dodam jeszcze, że czując pełną akceptację tego czynu z mojej strony. Sprawa kolejna, to kwestia, czym jest CBA. Czy specjalnym organem, który ma za zadanie zwalczać, jak najskuteczniej się da korupcje, czy może organem do bałamucenia bab? Uważam, że ujawnienie technik operacyjnych, możliwości kadrowych oraz technicznych, wpłynie bardzo negatywnie na działanie tych, a także innych służb, zawiązanych by walczyć z przestępczością. Mówienie, że "teraz to się będą bać", jest kłamstwem i naiwnością, bo teraz to już będą wiedzieć jak omijać. Przestępca nigdy nie zakłada, że się go złapie. Na koniec jeszcze dodam, że wykorzystywanie, takie bez skrupułów, bez nawet próby udawania, że jest inaczej, służb specjalnych, do celów partyjnych i do tego w kampanii wyborczej, jest żenujące i podpadające pod trybunał stanu. Dodam jeszcze, za Aleksandrem Kwaśniewskim, że służby specjalne mają to do siebie, że jeżeli nie są odpowiednio kontrolowane i nie dba się by działały zgodnie z prawem, lubią się wydostać z pod kontroli i działać we własnym, różnie rozumianym interesie. Czyżby znowu brakło refleksji nad minionym...?