Witam serdecznie wszystkich czytelników mojego bloga, po dosyć długiej przerwie. Długo tutaj nie pisałem, bo nie chciało mi się. Nie miałem też za bardzo pomysłu. Ale na pewno tez nie miałem takiej potrzeby. Aktualnie mam chwilkę czasu. No i jeden z "fanów" zwrócił mi uwagę, że chętnie by przeczytał coś nowego. Aktualnie udało mi się dotrzeć do IV roku studiów, co nie było, dla mnie, łatwe. Jestem też, świeżo, po przegranych wyborach. Startowałem na stołek radnego, nie powiodło się, choć wynik niczego sobie, 107 głosów znalazło się przy moim nazwisku. W tym jeden mniejszy sukces, mianowicie, na mojej liście(lista nr 6), na ulicy, na której mieszkam, zająłem pierwsze miejsce. To właśnie widać na zdjęciu.
Moja kampania, opierała się na 3 filarach:
1) to były plakaty. wydrukowałem 20, i tylko kilka mi ukradli
2) ulotki, których wydrukowałem 3 tyś., zostały rozdane, w celach informacyjnych(gdzie mnie szukać), oraz w celach marketingowych
3) polecanie i kontakt ze znajomymi, ludzie którzy mnie znają w większości ten fakt wystarczał, by mnie poprzeć. korzystałem też z polecenia mnie znajomym, przez rodzinę i przyjaciół.
najwięcej pracy, prócz wykonania projektów ulotki i plakatu(bo sam dla oszczędności, je zaprojektowałem), miałem przy rozmowie z mieszka naszego okręgu i dystrybucji ulotek. łączyłem kontakt z wyborcą, z dystrybucja, czego efektem była możliwość przeprowadzenia setek rozmów dot. problemów lokalnych, trapiących nasze miasto, okręg. Wiele z tego nie wynikło, niepopularna lista, nie ta moda. Jednak muszę powiedzieć że jestem zadowolony i pewien kapitał polityczny posiadam.
Tutaj chciał bym serdecznie podziękować, każdemu kto pomógł mi w kampanii, oraz każdemu kto oddał w niedziele na mnie głos.
Michał Maciejewski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz