wtorek, sierpnia 30, 2005

SPRZEDAM




























!!!TANIO!!!
#spiaca krolewna w 2 typach,
#nie calowane,
#z pierwszego uspienia,

oferty prosze skladac we wpisach









znalezione w emailu

nie komentuje,

s ł o w o d n i a

Kategoria: Boży charakter
Dzisiejszy werset:

Biada prawodawcom ustaw bezbożnych i tym, co ustanowili przepisy
krzywdzące, aby słabych odepchnąć od sprawiedliwości i wyzuć z prawa
biednych mego ludu; by wdowy uczynić swoim łupem i by móc ograbiać
sieroty!

Biblia Tysiąclecia / Księga Izajasza 10:1-2

Kontekst wersetu:
Wszechmocny wypowiada swoje "biada" pod adresem władców Izraela, którzy
ustanawiali niesprawiedliwe przepisy, by wyższe sfery mogły bogacić się
kosztem ubogich i bezbronnych mieszkańców kraju (10:1, 2). Tymczasem w
"dniu nawiedzenia", podczas najazdu wrogiego mocarstwa, owi dygnitarze
znajdą się w sytuacji bez wyjścia i utracą swe nieuczciwie nagromadzone
bogactwa (10:3). W najlepszym wypadku staną się jeńcami i więźniami
najeźdźców, a w najgorszym - zostaną zabici (10:4).

poniedziałek, sierpnia 29, 2005

jak dobrze byc wariatem

Czasem wolal bym nie otwierac oczu, jak tylko sie przyjrze otoczeniu i zaczynam trzezwo analizowac to co sie dzieje dookola mnie, to juz sam nie wiem czy sie smiac czy plakac, czy to cos ze mna jest nie tak czy moze cos w otoczeniu nie dziala? coraz czesciej trace ochote do dzialania. tyle sie mowi o solidarnosci, ale wiekszosc z nas chyba nie wie co to znaczy. najgorsze jest to ze czasem, wydaje mi sie ze sam nie jestem czlowikiem takim jakim bym chcial byc. ten dysonans tez jest dla mie przykry, zwlaszcza jak zaczynam sobie z niego zdawac sprawe. moj przyjaciel mowi ze nie wierzy w Boga, ze Bog w zaden sposob nie wplywa na nasze postepowanie, ze trzeba wierzyc w siebie i wszystko co osiagniemy zawdzieczamy tylko sobie. po czesci ma racje, jednak gdyby prawdziwa wiara istniala w nas wszystkich, to wtedy nam wszystkim bylo by prosciej osiagac swoje cele, bo mieli bysmy sprzymiezenca, mianowicie drugieko czlowieka z ktorym laczy nas wiara w nasze dobro wspolne, w solidarnosc.

sobota, sierpnia 27, 2005

MY CAR



























A to jest nowy mustang, jak sie dorobie to wlasnie taki sobie sprawie!

sporty videoextremalne

noc z piatku na sobote wlaczajac sobotni poranek dlugo pozostanie w mojej pamieci. mianowicie u Szkota odbylo sie spotkanie tow. nie pierwsze i nie ostatnie zapewne. ciekawostka bylo uzadzenie, kamera do SONY PS2, ktora dawala mozliwosc uczestniczenia w zabawie nie tylko za pomoca padow sterowanych palcami, ale prawie calym cialem. i wlasnie to cale cialo trzeba zaznaczyc, bo wlasnie czesc z nas czuje na calym ciele efekty walk bokserskich z virtualnym przeciwnikiem, zabawa byla przednia a widok przekomiczny., wystarczy sobie wyobrazic siebie walczacego z calych sil z telewizorem. w miare jak czas lecial a zawodnicy pokolei rezygnowali ze zmagan z TV, atmosfera zaczynala robic sie coraz luzniejsz. procentow bylo duzo, tylko ze grupa , no teoretycznie, ulozonych i wysoce kulturalnych ludzi, zaczela sie zmieniac w ogolnie przyjeta bluzgajaca sie wzajemnie maszyne. i gdybym nie znal tych ludzi to pomyslal bym ze znajduje sie pomiedzy gotowymi do walki blokersami. najwiekszym zainteresowaniem cieszyl sie koniec imprezy, ktorym bylo ogladanie filmu"psychoza", wszyscy w ciszy i skupieniu zaglebiali sie w swiat grozy, tak bardzo ze postanowili ze im sie to przysni, przez co beda mogli wczuc sie w ktoras z rol, o godzinie 4:00 nie spalem tylko ja, (nie pilem prawie wcale dlatego udalo mi sie nie zasnac i tak duzo pamietam, i nawet mam jakies wnioski). mam nadzieje ze moi przyjaciele nie obraza sie tym co tu pisze, pewnie nawet wiekszosci tego nie pmietaja, bo milo jest spedzic czas w gronie ludzi ktorych mozna obdarzyc zaufaniem i ktorzy ufaja nam. pozdrawiam was ludzie i wpisujcie sie gesto

KONKURS


A oto obiecany konkurs.
Prosze we wpisie podac nazwe gminy, ktora widac na zdjeciu. Nagroda niespodzianka czeka. Kto pierwszy, ten lepszy, liczy sie data wpisu :-)

czwartek, sierpnia 25, 2005

nieodplatna praca kobiet


Zieloni 2004, tak nazywa sie partia ktora startuje do wyborow parlam. w tym roku z list Socjaldemokracji Polskiej. dzisiaj uczestniczylem jako czlonek sdpl w akcji majacej uzmyslowic, wydawalo by sie oczywisty fakt, a mianowicie ciezka prace kobiet jaka musza wykonywac w domu. zainteresowane osoby odsylam na strone www.zieloni2004.pl panowie powinni sie zastanowic czy przypadkiem nie bylo by warto sie czegos nauczyc zeby w przyszlosci byc fer, a wiem ze podzialy istnieja gleboko w nas, nawet same panie gotowe sa ich bronic, jednak swiat idzie w strone rownosci i tolerancji a to znaczy ze musi sie w nas zmienic podejscie do swiata i rzeczywistosci.

środa, sierpnia 24, 2005

24

dzisaj znowu gazetki, co oznacza spaliny, pot, farbe drukarska na dloniach i policje. za to wieczorem czeka mnie wazne spotkanie. co do konkursu to pamietam i niebawem sie pojawi co i jak. zycze wszyskim milego dnia, mimo ze to przereklamowane slonce gdzies sie schowalo.

----------------------------------------------------------------------------------------

Jeżeli każdy z was ma siłę przezwyciężania własnych przesądów; jeżeli każdy z was posiada odwagę miłości - to istnieje w świecie wielka nadzieja. Roaul Follereau

poniedziałek, sierpnia 22, 2005

zmiana

jak widac zaszly zmiany w szacie graficznej, nie bylo latwo takiemu laikowi w tej dziedzinie jak ja, ale sie udalo. dzisiaj mialem beznadziejny dzien i nic milego mnie nie spotkalo, wiec nie mam o czym pisac, niebawem oglosze tutaj konkurs z nagroda.

niedziela, sierpnia 21, 2005

znalezione w emailu

Jako ze nie dzialo sie nic szczegolnie ciekawego, to podziele sie z wami tym co juz dawno przyszlo do mnie na poczte, ale dopiero dzisiaj to przeczytalem bo wczesnieje nie bylo czasu. jest to czesc mojej subskrypcji. codzienie dostaje cytat z pisma sw. a chyba raz w tygodniu dodatkowo porade dobrego zycia. nie mam zamiaru komentowac tresci tego co tu jest nizej. licze na jakies wasze trafne komentarze.

*** Porada Dobrego Życia (R)***

W odróżnieniu od innych tradycji religijnych - w kwestii tytułowania
siebie oraz tytułowania innych przywódców religijnych - naśladowców
Chrystusa obowiązują Chrystusowe normy: "Ale wy nie pozwalajcie się
nazywać Rabbi, bo jeden tylko jest - Nauczyciel wasz, Chrystus, a wy
wszyscy jesteście braćmi. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie ojcem
swoim; albowiem jeden jest Ojciec wasz, Ten w niebie. Ani nie
pozwalajcie się nazywać przewodnikami, gdyż jeden jest przewodnik wasz,
Chrystus
." Terminy "nauczyciel", "ojciec" i "przewodnik" zostały
zarezerwowane.

/Mateusza 23:8-10/

sobota, sierpnia 20, 2005

szybujacy z promilami

A wiec udalo sie. pogoda dopisala, a ja sie wygrzalem. wszystko wskazywalo ze ta wyprawa od poczatku do konca bedzie zrodlem spokoju i odetchnieniem, ale jednam nie mialo tak byc. wyjezdzajac z lasu przy hechle, zobaczylem radiowoz ktory tam byl w zwiazku z jakims zdarzeniem na drodze. nie analizujac sytuacji pomknolem dalej. i wtedy zatrzymaly mnie dwie podchmielone dziewczyny proszac o pomoc. nie widzialem rannych a i one trzymaly sie na nogach wiec nieco zaklopotany spytalem o co im chodzi. okazalo sie ze policja szla im na renke i mimo ze kierowca mial 2 promile i chyba na 2 lata stracil prawko to jak sobie to auto odcholuja to nie wzywaja lawety(500zl taka przyjemnosc) tylko ktos trzezwy z prawkiem musi sie tym zajac i do tego czasu ktos musi wziac odpowiedzialnosc za fure(trzezwy) no i padlo na mnie, poswiatczylem, wziolem kluczyki, dokumenty, dalem nr tel powiedzialem gdzie szukac , zamknolem fure i popendalowalem do domciu. najciekawsze jest to ze kierowca(2 promile) z pasazerem nie mogli sie nadziwic jakim cudem przelecieli nad krzakami. a no i musialem poswiadczyc ja bo miejscowi nie chcieli, kochani rodacy, katolicy, zapatrzeni w nauki Jana Pawla II. i tym akcentem koncze a wieczor przedemna, mam nadzieje ze bedzie milo :-) chociaz nie wiem jeszcze w jakich okolicznosciach ale mam takie przeczucie.

piątek, sierpnia 19, 2005

wino

skoro wyszlo slonce, to jutro wybieram sie na zasluzone wakacje, a mianowicie wsiade na nie moj rower i popendaluje nad hechlo, wygrzac sie i poczytac cos. oczywiscie jezeli Bog nie dojdzie do wniosku ze powinno nam popadac, co bedzie dla mnie bolesna decyzja. dzisiejszy dzien bez wiekszych wrazen, udalo mi sie urozmaicic wizualnie tego bloga, ale nie osiagnolem jeszcze pelni satysfakcji wiec mozecie sie spodziewac jakis zmian. jako ze nie udalo mi sie zwerbowac szymona(Kaneda) na wyprawe do "starego domku"(knajpa) wiec wyciagnolem wegierskie wino(tanie:P) i tym uratowalem dzien.
ps.: alkohol szkodzi zdrowiu
ps bis.: i chyba nawet dobrze

czwartek, sierpnia 18, 2005

robi sie znowu cieplo, czuje to przez skore


No i udało mi sie przejsc chrzest bojowy rozdawacza gazetek. jakims cudem nic mnie nie przejechalo a spaliny nie zatruly. w srode zaczelismy meczyc serie DVD Hitchcock`a
i dowiedzielismy co facet widzi za oknem :-) . nie obylo sie oczywiscie bez zlotego trunku
i cebuli :P dolanczam zdjecie z rozdawadztwa, jak wygladam to sami widzicie, pozdrowienia dla pana ze zdjecia i podziekowania za wspolprace.
ps. dziesiaj wieczorkiem "Cube" i jakies %

wtorek, sierpnia 16, 2005

gazetki

dzisiaj prawie caly dzien poza domem. spotkalem sie z Adrianem Królem szefem sdpl w bytomiu i pogawendzilismy sobie o wyborach i o zyciu politycznym naszego miasta. specjalnie wymieniam jego nazwisko, zeby wpadlo wam w ucho, gdyz jest to nasz kandydat do sejmu. obiad zjadlem w "barze w zaulku". kto byl ten wie mniej wiecej co jadlem, a dla reszty inf. ze kluski slaskie troche plastikowe, trzeba posolic. potem tramwaj do katowic( z adamem), pivo i spotkanie w sprawie roznoszenia gazetek, bo tym sie bede teraz trudzil. po powrocie obowiazkowy browar, no i tyle z tego dnia, no ale ratuje sie mysla ze nie bylem glodny i bylem ubrany cieplo. :-\

zdjecia

Przegladajac cala mase zdjec walajacych mi sie po dyskach, staralem sie znalesc cos jak najmniej obciachowe zeby umiescic w moim opisie. foty byly robione w roznych okresach , robione zazwychaj bezmyslnie, dla zabawy. jednak teraz kiedy te zdarzenia juz sa daleko, zacząlem czuc tesknote za tym co minelo, zaczolem tesknic za tym co czulem wtedy. nie wiem czy to tesknota za brakiem odpowiedzialnosc, czy strach przed tym, ze nie bedzie mnie juz stac na marzenia.

poniedziałek, sierpnia 15, 2005

Nocna wyprawa


No jak juz emocje opadly, jestem gotowy podzielic sie z wami tym co sie dzieje ze mna, we mnie, lub czyms co mi sie ubzdura. Dzisiaj mamy swieto i wogole do roboty sie nie idzie. ja sie musze pochwalic ze akcenty religijne mam juz za soba a mianowicie zapalilem swieczki pod figurka matki Jezusa , ktora mozemy znalesc w Repeckim zrodelku mlodosci. mialo to miejsce okolo godz. 00:15. jako ze dotarlem tam na piechote byl akcent pielgrzymkowy :-) . nie bylem sam. towarzyszyl mi Tomek K. i moja sunia Nikita. z tomkiem nie mialem okazji dawno sobie pogadac bo studiuje we wroclawiu wiec nadrobilismy zaleglosci. w domu bylem okolo 03:30 i ku mojemu zdziwieniu na gg nie bylo juz nikgo. wiem ze to nie jest troche normalne takie lazenie po lesie po nocy tylko zeby sie napic piwa jakos inaczej ale to naprawde jest przyjemne i oczyszczajace. dolanczam fotke ale nie z wczoraj tylko z mojej samotnej wyprawy nie liczac Nikity. pozdrawiam wszystkich i licze na jakiekolwiek komentarze , przynajmniej zebym wiedzial ze ktos czyta te moje wypociny.

ok

Ok wlasnie powstal moj blog narazie jestem w szoku ze udalo mi sie to zrobic wiec wiecej nic nie napisze. pozdrawiam wszystkich serdecznie i zapraszam w przyszlosci