wtorek, stycznia 29, 2008

Zwiadowcy





I tak oto, dwóch nieustraszonych, wspaniałych i nie do zdarcia - wysłanników, powróciło by zbadać "czy już?". Wylądowawszy skrzydlatym rumakiem, zostali przywitani przez rodzinę oraz miejscowe chłopskie pospólstwo. Mądrość oraz doświadczenie, którym promieniowały ich oczy, onieśmielała miejscowe dziewuchy.
Dnia następnego, na zaproszenie miejscowych "moczy-mord", nasi bohaterowie udali się na zabawę wydaną na ich cześć, w zamczysku RED-fred BARYŁKA. Dzięki miejscowemu kuglarzowi z zacięciem foto-malarskim, możemy sami dostąpić zaszczytu oglądania tych scen.







Brak komentarzy: